Mam wrażenie, że sprawa doktora G. wstrząsnęła naszym środowiskiem. Sądzę, że korupcji będzie coraz mniej – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Bogdan Chazan, ginekolog położnik, dyrektor Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie.
Zdaniem prof. Chazana, prezent dawany lekarzowi to rodzaj „daru serca”, gdyż „pacjent często odczuwa potrzebę, żeby wyrazić swoją radość, i chce się nią podzielić z osobą, która się do tego przyczyniła”.
Profesor uwrażliwia, że są sytuacje, gdy między pacjentem a lekarzem tworzą się osobiste relacje, np. „jeżeli sprawa jest trudna, lekarz kilka, nawet kilkanaście razy spotyka się z pacjentem”.
I choć „indywidualne zaangażowanie w proces leczenia nie jest niczym złym”, to oczywiście „pewnych barier lekarz nie powinien przekraczać” podkreśla prof. Chazan. Natomiast praktyka przyjmowania pieniędzy jako formy wdzięczności jest niedopuszczalna, i prof. Chazan określa to wprost jako łapówkę.
Zdaniem profesora „jest tylko jedno właściwe zachowanie lekarza, gdy pacjent chce mu wręczyć pieniądze: zaproponować mu darowiznę na rzecz szpitala, jeżeli czuje się do tego stopnia usatysfakcjonowany procesem leczenia, że postanowił wyrazić swoją wdzięczność akurat w formie pieniężnej”.
Odnosząc się do sprawy Mirosława G., prof. Chazan uważa, że przyniosła ona „otrzeźwienie, a i pacjenci zrozumieli, że takie zachowanie nie jest w porządku i nie powinno mieć miejsca”.
Dziwią natomiast prof, Chazana reakcje niektórych lekarzy, którzy „więcej uwagi przywiązywali do okoliczności, w jakich Mirosław G. został zatrzymany i przesłuchiwany, niż do istoty sprawy”.
„Zabrakło mi zdecydowanego potępienia korupcji w służbie zdrowia” akcentuje dyrektor Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie. I dodaje: „zagadnienia etyki czy deontologii lekarskiej bardzo rzadko są obecne na sympozjach i kongresach".
Całość na stronie www.rp.pl
kab/Rzeczpospolita