Obozowe zdjęcie więźnia Auschwitz oznaczonego numerem 4267 przestało być anonimowe. Historyk z Muzeum Auschwitz Adam Cyra poinformował, że przedstawia ono Antoniego Kocjana, oficera AK, który rozpracowywał konstrukcyjnie niemieckie latające bomby V-1 i V-2.
"Udało mi się ostatecznie zidentyfikować osobę na zdjęciu, co jest dla mnie osobiście niezwykłym odkryciem. Tym bardziej, że stało się to na kilkanaście dni przed 68. rocznicą wyzwolenia KL Auschwitz przez żołnierzy Armii Czerwonej w dniu 27 stycznia 1945 roku" - powiedział dr Cyra.
Antoni Kocjan urodził się w 1902 roku we wsi Skalskie, która jest obecnie częścią Olkusza (Małopolskie). Jako gimnazjalista walczył z bolszewikami w 1920 roku. Studiował na Politechnice Warszawskiej. Ukończył kurs pilotażu. Był nagradzany w różnych zawodach. Na samolotach RWD-2 i RWD-7 bił rekordy wysokości lotu. Od 1932 roku był kierownikiem i głównym konstruktorem we własnych Warsztatach Szybowcowych na Polu Mokotowskim w Warszawie, projektując wiele znanych w świecie szybowców.
Podczas okupacji związał się z ZWZ, a potem AK, w której posiadał stopień kapitana. 19 września 1940 roku został przypadkowo aresztowany w drugiej wielkiej łapance ulicznej w Warszawie i osadzony na Pawiaku, skąd w nocy z 21 na 22 września przywieziono go do KL Auschwitz. Transport liczył 1705 więźniów. Razem z nim do obozu przywieziono rtm. Witolda Pileckiego (nr 4859) i Władysława Bartoszewskiego (nr 4427). Antoni Kocjan w obozie otrzymał numer 4267. Dzięki staraniom znajomych z Warszawy oraz technicznej firmy niemieckiej, w której pracował przed aresztowaniem, Niemcy zwolnili go z obozu 5 listopada 1941 r.
Kocjan po wyjściu na wolność angażował się w działalność konspiracyjną. W jego warsztacie szybowcowym działała podziemna drukarnia. Wniósł ogromny wkład w rozpoznanie niemieckiego ośrodka badań rakietowych na wyspie Uznam oraz rozpracowywał konstrukcyjnie tajemnicę V-1 i V-2 - bezpilotowych samolotów i rakiet z ładunkami wybuchowymi. Po jego depeszy z opisem nowej broni Alianci zbombardowali ośrodek.
Ponownie został aresztowany w Warszawie na początku czerwca 1944 roku. Powtórnie trafił na Pawiak. Został rozstrzelany 13 sierpnia w ruinach getta. Miejsce jego pochówku jest nieznane. "Za męstwo oraz zasługi w rozpracowaniu V-1 i V-2 został pośmiertnie odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy" - dodał dr Cyra.
Naukowiec powiedział, że bardzo pomocną przy identyfikacji okazała się wydana niedawno przez rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej książka Bogusława Szwedo "Na bieżni i w okopach. Sportowcy odznaczeni Orderem Wojennym Virtuti Militari 1914-1921 i 1939-1945".
"Zawiera ona obszerny biogram Antoniego Kocjana wraz z wyszczególnieniem jego numeru obozowego, który dotychczas był nieznany. Z tego powodu wcześniej jedynie na zasadzie porównywania z fotografiami cywilnymi Antoniego Kocjana można było przypuszczać, że zdjęcie na którym widnieje numer 4267 przedstawia słynnego konstruktora lotniczego z Olkusza, bowiem żadne inne niemieckie dokumenty obozowe z nim związane nie zachowały się" - powiedział Cyra.
Zdjęcie, wykonane przez obozowe gestapo, przechowywane jest w archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.