Dobrze jest grać naszemu Bogu, wdzięcznie jest nucić pieśń pochwalną.Ps 147,
To będzie rozważanie branżowe. Nie wiem, czy muzycy (przynajmniej w Polsce) zgodzą się z psalmistą, że dobrze jest grać na Bożą chwałę. Zespoły wykonujące tzw. muzykę chrześcijańską, które mniej lub bardziej jawnie promują światopogląd biblijny, skazane są na marginalizację. Dlaczego? Bo to się źle kojarzy. Bo to wiocha i amatorka. Takie są stereotypy. I nic, że do Jezusa przyznaje się coraz więcej znakomitych muzyków w tym kraju. Mają swoje getta, w których sobie działają. Wystarczy np. wejść do dużego salonu multimedialnego i się rozejrzeć. Nigdy nie spotkałem, by była tu eksponowana płyta z imieniem Jezus w tytule. No, chyba że to tytuł z cyklu „Jezus to frajer” albo jakoś tak. Oczywiście, jak wszędzie, są wyjątki, ale generalnie z Jezusem raczej trudniej zrobić karierę niż z... Lucyferem. Z drugiej strony czego się spodziewać, skoro Jezus obiecał swoim uczniom, że świat będzie ich nienawidził. Róbmy swoje po prostu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk