Pod koniec tygodnia Roman Paszke planuje wyruszyć z Gran Canarii do wokółziemskiego rejsu. Jego katamaran "Gemini 3", który niedawno został uszkodzony, jest już prawie gotowy do ponownego startu. Nowy Rok kapitan powitał pod kościołem katolickim w Las Palmas.
"Kilkugodzinny koncert był przesympatyczny. Pod świątynią, gdzie zgromadziło się chyba z półtora tysiąca osób, rozbrzmiewała różna muzyka hiszpańska, grana przez zespoły, przeważnie młodzieżowe, które zmieniały się co pół godziny. Noc była ciepła, 19-20 stopni" - powiedział PAP 61-letni gdańszczanin.
Jak podkreślił, trzynastka zawsze była dla niego szczęśliwa, więc ma nadzieję, że ta tradycja będzie podtrzymana również w 2013 roku.
"Do trzech razy sztuka... Może faktycznie trzeba było czekać roku 2013, abym mógł zrealizować to wezwanie i opłynąć glob trudniejszą trasą pod wiatr. Nie pijam alkoholu, więc na noworoczny toast była woda mineralna. Wzniosłem go także za mój +dom+, czyli katamaran, który po tych przejściach powinien chyba zmienić nazwę z +Gemini+ na +Trwam+" - dodał Paszke.
Przypomniał, że zaledwie sześć godzin po rozpoczęciu rejsu 27 grudnia, w odległości ok. 110 mil morskich od Gran Canarii i ok. 50 od wybrzeży Sahary Zachodniej, jacht miał kolizję z jakimś pływającym obiektem. Uderzenie było tak silne, że ster został wyrwany z jarzma i polski żeglarz musiał zawrócić do mariny w Las Palmas.
Po raz pierwszy próbę pobicia rekordu Paszke podjął 14 grudnia 2011 r. Na początku stycznia, będąc w odległości ok. 300 mil morskich od przylądka Horn, musiał przerwać rejs z powodu uszkodzenia lewego pływaka i zawinąć do argentyńskiego portu Rio Gallegos. W dziwnych okolicznościach jego katamaran został zarekwirowany i po długiej batalii prawnej, w połowie czerwca odzyskany.
"Świąteczny czas, a więc Wigilię, Boże Narodzenie i Nowy Rok, spędzałem m.in. z kapitanem Ryszardem Untonem, który jachtem +Asterion+ przypłynął tu z Gdańska. Poznaliśmy się w Górkach Zachodnich i tam zupełnie niezobowiązująco, umawialiśmy się na spotkanie przed moim startem z Wysp Kanaryjskich. Nie bardzo wierzyłem, że do niego dojdzie, tym większa moja radość" - podkreślił kapitan "Gemini 3".