Papież ostrzega ludzkość przed szaleństwem!

Zdaniem abp. Henryka Hosera ideologia „gender”, (w języku angielskim oznacza „rodzaj”) uznając płeć za przedmiot wolnego wyboru, uderza w tożsamość człowieka, co może grozić także dekompozycją społeczeństwa.

Arcybiskup w wywiadzie dla KAI apeluje o zdrowy rozsądek i przeciwstawienie się tej antropologicznej rewolucji, gdyż inaczej "uczynimy nasze życie niemożliwym i nieszczęśliwym".

A oto tekst wywiadu abp. Hosera dla KAI:

KAI: Benedykt XVI w swym wczorajszym przemówieniu do Kurii Rzymskiej wskazał na poważne niebezpieczeństwa dla współczesnej ludzkości ze strony ideologii „gender”. Dlaczego jest to tak istotna kwestia z punktu widzenia Kościoła?

Abp Henryk Hoser: Przemówienia Ojca Świętego do Kurii Rzymskiej mają szczególne znaczenie. Papież nie tylko podsumowuje miniony rok, ale zwraca uwagę na sprawy najważniejsze naszej teraźniejszości. W tegorocznym przedświątecznym wystąpieniu mówi o czymś niesłychanie istotnym w aktualnej rzeczywistości, mianowicie o tzw. teorii gender, która faktycznie stała się ideologią. Ideologia ta zakłada, że tym, co definiuje człowieka w zakresie płci, nie jest jego dziedzictwo biologiczne. Płeć traktowana jest jako zjawisko kulturowe, która może być przedmiotem wyboru. A jeśli wyboru to i zmiany, zależnie od woli indywidualnego człowieka. Ideologia ta odrywa człowieka od tego, co jest najbardziej dlań fundamentalne, z czym się rodzimy, a mianowicie od naszego ciała, które jest męskie lub kobiece.

Ideologia ta stara się nam wmówić, że wszystko, co w życiu robimy, jest swego rodzaju stereotypem, a ze stereotypami trzeba walczyć. A do najważniejszych stereotypów należy pojęcie o naszej męskości lub kobiecości. Stereotypem jest też nasza idea rodziny, opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny, czemu towarzyszą pewne role związane z określoną płcią. Wedle ideologii „gender” są to stereotypy, które nas zniewalają.

Jeśli chcielibyśmy wprowadzić w życie założenia tej ideologii, co to oznacza?

- Wprowadzenie w życie ideologii „gender” oznacza przede wszystkim dekompozycję tożsamości człowieka. Papież Benedykt mówił w swym przemówieniu do Kurii Rzymskiej, że ludzkość ma także swoją pamięć. Ma również doświadczenie czym jest człowieczeństwo. Pamięć tego - stanowiąca niejako tożsamość człowieka - jest niezależna od konkretnej kultury czy cywilizacji. Nie ma w niej rozszczepienia między świadomością, że jest się mężczyzną lub kobietą a rzeczywistością, która w biologiczny sposób to potwierdza. Tymczasem „gender” jest teorią opartą na fikcji. Przez to jest ideologią niesłychanie niebezpieczną. Dokonuje rozkładu społeczeństwa, zakładając, że nic nie jest trwałe, nic nie ma charakteru obiektywnego, niezależnego od naszej woli bądź wyobrażeń. Skoro ciągle możemy zmieniać nasze orientacje życiowe, nie możemy być wierni niczemu.

„Gender” jest promowana dziś z jednej strony przez bardzo agresywne ośrodki feministyczne, z drugiej przez instancje międzynarodowe, w tym niektóre agendy ONZ (konferencja w Pekinie 1995r.). Ostatnio coraz bardziej także przez Radę Europy. Za pomocą różnych sposobów i prawnych konfiguracji, m.in. za pośrednictwem "Konwencji w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy", próbuje się łączyć przemoc w rodzinie ze stereotypami, które trzeba rozmontować zgodnie z postulatami wynikającymi z „gender”. Ma to sprawić, że w tym wypadku nie będzie konfliktów w rodzinie albo zmniejszą się one w znacznym stopniu. Jednak są to teorie zupełnie utopijne i fikcyjne. Problem polega na tym, że na ich podstawie ma być konstruowane prawo poszczególnych państw. Dlatego Ojciec Święty ostrzega ludzkość przed takim szaleństwem, szaleństwem ideologicznym. I jestem mu za to wdzięczny.

A jak należy postrzegać wysuwany coraz częściej w wielu krajach postulat prawnego zrównania związków homoseksualnych z małżeństwami?

- Jest to jeden z czołowych postulatów tego samego nurtu ideologicznego. Warto zauważyć, że zmiany te dokonywane są stopniowo za pomocą "metody salami", czyli plasterek po plasterku. Spójrzmy na Francję, która w 1999 r. przyjęła PACS (Cywilny Pakt Solidarności), gwarantujący możliwość zawierania tzw. związków partnerskich: homo i heteroseksualnych. Polegają one na podpisaniu przez partnerów umowy cywilnoprawnej, która gwarantuje im pewne prawa dotyczące spraw majątkowych, spadku, informacji o stanie zdrowia, itp.

Jednak okazuje się, że PACS był zaledwie pierwszym krokiem w strategii mającej na celu zmianę świadomości społecznej w kierunku uznania małżeństwa za tylko jedną z prawnych form związku dwojga ludzi. Dziś francuska lewica usiłuje wprowadzić w życie postulat małżeństwa homoseksualnego, które będzie mieć też prawo do adopcji. Samo pojęcie małżeństwa homoseksualnego jest absurdalne, gdyż małżeństwo zakłada komplementarność ( męsko-żeńską) oraz możliwość poczęcia potomstwa. Niestety jest to dziś nurt dominujący jeśli chodzi o europejską opinię politycznej poprawności.

W Polsce mamy dopiero pierwsze legislacyjne próby realizacji założeń ideologii „gender”. Jak możemy się przed tym bronić?

- Najlepszym środkiem obronnym jest zdrowy rozsądek. Jeśli odwołujemy się do pamięci ludzkości, to - skoro ludzkość przetrwała przez tysiące lat - nie może się ona mylić. Pierwszą instytucją społeczną, jaka kiedykolwiek istniała, była właśnie rodzina. Rodzina jest instytucją pierwotną wobec państwa i pierwotną wobec Kościoła. Musimy się tego trzymać, inaczej uczynimy nasze życie niemożliwym i nieszczęśliwym.

Rozmawiał Marcin Przeciszewski

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..