Wielu pokonało setki kilometrów ze Szczecina, Kalisza, Zielonej Góry, Wrocławia, Stalowej Woli. Inni po sąsiedzku – z Żywca, Strumienia czy Rudy Śląskiej. W sercach – tęsknota, ale i cierpienie, niepewność... Wszyscy jednak widzą światło w... „Nadziei”.
Nie przeszkadzała odwilż i padający deszcz – 14 grudnia w Wiśle-Czarnem 120 uśmiechniętych twarzy dało się porwać w kuligu, a później przy ognisku częstowali się gorącą herbatą, smażyli kiełbaski, przygotowywali pajdy chleba ze smalcem i ogórkami kiszonymi. Po południu cała armia nastolatków i ich rodziców w błyskawicznym tempie wspólnie przygotowała stoły i suto je zastawiła przysmakami wigilijnymi z całej Polski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Urszula Rogólska