Szwed Daniel Waluszewski napisał książkę o swoim dziadku Polaku, który, uratowany z obozu koncentracyjnego, przybył do Szwecji po II wojnie, a potem przez lata inwigilowały go szwedzkie służby specjalne. Autor odkrył nieznane fakty z najnowszej historii.
Powieść ma tytuł "Med en blick oever axeln" ("Oglądając się za siebie").
"Zastanawiałem się, jak wyglądało życie dziadka; on sam o sobie niewiele mówił. To, co znalazłem w archiwach już po jego śmierci, zaskoczyło mnie. Wtedy pomyślałem, że to świetny materiał na książkę" - powiedział PAP Daniel Waluszewski.
Dziadek autora, Czesław Waluszewski, przyjechał do Szwecji w 1945 roku w ramach tzw. akcji białych autobusów szwedzkiego Czerwonego Krzyża. Podczas II wojny światowej był więźniem obozów koncentracyjnych, do Auschwitz-Birkenau trafił za współpracę z Polskim Państwem Podziemnym we Lwowie, gdzie mieszkał wraz z rodziną.
Początki w Szwecji były trudne, Waluszewski przebywał w ośrodku przypominającym obóz. Szwedzi często nie potrafili pomóc przybyszom. "Mieli zapewnioną opiekę medyczną, ale brakowało pomocy psychologicznej, koniecznej po ciężkich wojennych przeżyciach" - uważa autor książki.
Polak nauczył się języka szwedzkiego, znalazł pracę oraz założył rodzinę, nie mógł jednak uzyskać pozwolenia na stały pobyt. Okazało się, co odkrył autor książki w archiwach, że Czesław był podejrzewany przez szwedzkie służby specjalne Saepo o współpracę z reżimem komunistycznym w Polsce.
"Dziadek pracował w zakładach papierniczych, odpowiadał za kontakty z rynkiem polskim i radzieckim, wiązało się to z koniecznością podróży do Polski oraz przyjmowaniem delegacji. To mogło wzbudzić podejrzenia" - twierdzi Daniel Waluszewski.
Szwedzka Policja Bezpieczeństwa wielokrotnie przesłuchiwała Czesława Waluszewskiego oraz śledziła go. Analizowano jego kontakty z polską ambasadą w Sztokholmie.
Autor nie wierzy, by dziadek mógł współpracować z komunistycznymi służbami. Jego rodzinny Lwów został po II wojnie światowej włączony do ZSRR.
Odkrywając szczegóły z życia dziadka, Daniel Waluszewski dotarł też do nieznanych wcześniej faktów z najnowszej historii Szwecji. "To nie był odosobniony przypadek, podobne problemy w owym czasie mieli również inni powojenni przybysze z Polski" - podkreśla.
Książka otrzymała w Szwecji dobre recenzje, planowane jest jej drugie wydanie. Akcja powieści przypomina kryminał, autor zadbał o wyjaśnienie nie zawsze znanych Szwedom zawiłości historycznych.
Odkrycie powojennych losów dziadka spowodowało, że Daniel Waluszewski zainteresował się współczesną Polską. Zaczął uczyć się języka polskiego, swoją książkę chciałby wydać również na polskim rynku.
Książka jest debiutem literackim Waluszewskiego, który na co dzień pracuje jako analityk w szwedzkim ministerstwie gospodarki.