Barack Obama nie zamierza podejmować działań w związku z legalizacją marihuany w stanach Waszyngton i Kolorado. W wywiadzie, który przeprowadziła z nim Barbara Walters, prezydent zaznaczył jednak, że osobiście nie jest zwolennikiem takiej legalizacji.
Wywiad ma być nadany w telewizji ABC w piątek wieczorem (czasu miejscowego). Zdaniem Obamy "z punktu widzenia priorytetów" nie ma sensu koncentrowanie się na kwestii marihuany w tych stanach, w których jest ona teraz legalna.
Na pytanie, czy on sam popiera legalizację marihuany, Obama odpowiedział: "Nie posunąłbym się tak daleko".
Waszyngton i Kolorado są pierwszymi stanami USA, które przegłosowały zalegalizowanie posiadania marihuany. Osoba, która ukończyła 21 lat, może tam posiadać 1 uncję (28,3 grama) marihuany bez obawy, że wejdzie w konflikt z prawem. W obu stanach uprawa konopi indyjskich, ich przetwarzanie i sprzedaż marihuany mają być uregulowane przepisami i obłożone podatkiem. Władze stanu Waszyngton spodziewają się z tego tytułu setek milionów dolarów rocznie i zamierzają przeznaczyć te środki m.in. na szkoły i ochronę zdrowia. W Kolorado marihuana stanie się legalna od 5 stycznia.
Prawo federalne wciąż traktuje marihuanę jako nielegalną substancję narkotyczną. W stanach Waszyngton i Kolorado marihuana pozostaje też nielegalna w obiektach federalnych, w tym w bazach wojskowych i parkach narodowych.
Sondaż przeprowadzony na początku grudnia przez ośrodek badania opinii publicznej na Uniwersytecie Quinnipiac w stanie Connecticut pokazał, że 51 proc. Amerykanów popiera legalizacje marihuany, a 44 proc. jest temu przeciwne.