MSZ Rosji wyraziło w piątek "skrajne zdumienie" wobec propozycji szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego, by podczas szczytu UE-Rosja podnieść kwestię zwrotu wraku Tu-154M.
Sikorski komentując to stanowisko powiedział, że Polska jest i zdumiona, i niezadowolona, że "obietnica prezydenta Rosji nadal nie jest realizowana".
Stanowisko Rosji w sprawie zwrotu wraku samolotu Tu-154M bywa wyrażane w sposób arogancki - ocenił premier Donald Tusk w Brukseli, gdzie uczestniczył w szczycie UE.
"Mam wrażenie, że stanowisko rosyjskie w tej kwestii bywa wyrażane czasami w sposób niepotrzebnie, powiedziałbym, arogancki, ponieważ tak naprawdę przedłużający się pobyt wraku Tu-154 stawia w dwuznacznej sytuację Rosję, a nie Polskę" - mówił polskim dziennikarzom szef rządu.
"Nasi polscy partnerzy bardzo dobrze znają stanowisko Rosji, które wielokrotnie przekazywano im na różnych szczeblach" - oświadczył wcześniej w piątek rzecznik prasowy MSZ FR Aleksandr Łukaszewicz.
Rzecznik przypomniał, że "sprowadza się ono do tego, iż sprawa zwrotu szczątków (samolotu), mających status dowodów rzeczowych, zgodnie z rosyjskim prawem może być rozpatrywana tylko po zakończeniu wszystkich procedur śledczych związanych z katastrofą".
Łukaszewicz przypomniał też, że śledztwo w sprawie katastrofy polskiego Tu-154 pod Smoleńskiem, w której 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, prowadzi Komitet Śledczy FR.
"Co więcej, wychodząc naprzeciw uporczywym prośbom strony polskiej i czyniąc gest dobrej woli, przejawiliśmy gotowość, by jeszcze przed podjęciem stosownej decyzji zacząć omawianie technicznych aspektów organizacji procesu przekazywania fragmentów maszyny" - powiedział rzecznik rosyjskiego MSZ dodając, że "kontakty ekspertów odbyły się latem tego roku, w tym bezpośrednio na terenie lotniska Smoleńsk-Siewiernyj, gdzie znajduje się wrak".
"W tej sytuacji oświadczenia niektórych polskich polityków, wzywających do utworzenia jakiejś międzynarodowej komisji do zbadania tragedii smoleńskiej lub wniesienia sprawy zwrotu szczątków pod obrady szczytu Unia Europejska-Rosji 21 grudnia w Brukseli, jak kilka dni temu zaproponował to minister spraw zagranicznych Polski, pan Sikorski, wywołują u nas skrajne zdumienie" - oznajmił.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który przebywa w Armenii, pytany o stanowisko MSZ Rosji powiedział dziennikarzom: "Jesteśmy nie tylko zdumieni, ale i niezadowoleni z tego, że obietnica prezydenta Rosji nadal nie jest realizowana".
Dopytywany, czy poruszy kwestię zwrotu wraku Tu-154M podczas poniedziałkowego spotkania w Moskwie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, szef polskiej dyplomacji odparł: "Sprawę tę podnosimy niezmiennie od 2,5 roku na wszystkich możliwych szczeblach. Domagamy się niezmiennie realizacji obietnicy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa wobec rodzin smoleńskich, że wrak, nasza własność, wróci do Polski".
Po wizycie w Polsce ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w grudniu 2010 r. premier Donald Tusk informował, że zwrócił się do strony rosyjskiej o otwartość - jeśli chodzi o oczekiwanie strony polskiej - dotyczące przekazania wraku Tu-154M do Polski.
"Trudno mi powiedzieć, na ile deklaracja prezydenta Miedwiediewa będzie miała wpływ na postępowanie MAK i prokuratury rosyjskiej, ale usłyszeliśmy zapewnienie, że strona rosyjska nie będzie stawiała żadnych przeszkód, aby wrak samolotu wrócił do Polski tak szybko, jak to możliwe" - powiedział wtedy szef rządu.
Premier przyznał też, że słyszał, iż rosyjska prokuratura zwróciła uwagę, że będzie potrzebowała sporo czasu na swoje działania śledcze po przejęciu dysponowania wrakiem od MAK. "Ale ja słowa prezydenta Miedwiediewa traktuję poważnie - że strona rosyjska rozumie polską potrzebę, aby przed 10 kwietnia (2011 r.) szczątki samolotu znalazły się w Polsce. Czy to będzie możliwe - zobaczymy, ale sygnał z naszej strony był jednoznaczny" - zaznaczył wówczas Tusk.
Rzecznik prasowy MSZ FR Aleksandr Łukaszewicz mówił w piątek: "Nasi polscy partnerzy bardzo dobrze znają stanowisko Rosji, które wielokrotnie przekazywano im na różnych szczeblach". Przypomniał, że "sprowadza się ono do tego, iż sprawa zwrotu szczątków (samolotu), mających status dowodów rzeczowych, zgodnie z rosyjskim prawem, może być rozpatrywana tylko po zakończeniu wszystkich procedur śledczych związanych z katastrofą".
Radosław Sikorski poinformował w poniedziałek, że na forum Rady ds. Zagranicznych UE poprosił Catherine Ashton, aby podczas szczytu Unia Europejska-Rosja formalnie została podniesiona kwestia zwrotu wraku Tu-154M. Służby prasowe Ashton podały, że szefowa unijnej dyplomacji przyjęła do wiadomości prośbę polskiego ministra.
We wtorek Sikorski tłumaczył, że zwrócił się do Ashton z taką prośbą, ponieważ Polska wyczerpała możliwości działania dwustronnego. Pytany, o co konkretnie poprosił Ashton, Sikorski odparł: "O to, aby podczas szczytu powiedzieć, że jedno z państw członkowskich ma problem w relacjach z Rosją".
"Nie pierwszy raz zwracamy się w takiej formule do Unii Europejskiej. Przypomnę - prezydencja niemiecka udzieliła nam wsparcia w sprawie bojkotu naszych produktów żywnościowych, a później Komisja Europejska wsparła nas w negocjacjach gazowych, dzięki czemu uzyskaliśmy lepszy efekt. Więc póki co precedensy są dobre" - ocenił polski minister.
W ubiegłym tygodniu szef polskiego MSZ przekazał, że przy okazji posiedzenia Rady NATO-Rosja w Brukseli rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych FR Siergiejem Ławrowem na temat zwrotu wraku Tu-154. "Podczas Rady NATO-Rosja w Brukseli ponownie poruszyłem potrzebę powrotu do Polski wraku Tu-154. Także w rozmowach z S. Ławrowem i H. Clinton" - napisał Sikorski na Twitterze.
Szczyt UE-Rosja odbędzie się 21 grudnia w Brukseli; zacznie się od roboczej kolacji już 20 grudnia. Ze strony unijnej weźmie w nim udział szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, Ashton oraz kilku innych komisarzy. Z Rosji ma być prezydent Władimir Putin, szef MSZ Siergiej Ławrow i kilku innych ministrów.