Ciekawie obsadzone role Patrycji Soliman i Marcina Hycnara obiecują wiele, ale przedstawienie przynosi zawód.
Proza Stanisława Dygata, pełna swoistej filozofii, nostalgii, ironii, pod którą autor przemyca rzeczy serio, nie jest łatwym materiałem do adaptacji. Oryginalność fabuły, niekonwencjonalne sylwetki bohaterów prowokowały filmowców do ekranizacji utworów Stanisława Dygata. Inaczej rzecz się ma z teatrem. Pamiętne filmowe „Pożegnania”, z plejadą gwiazd i sentymentalnym przebojem Sławy Przybylskiej, odważna w artystycznych poczynaniach Agnieszka Glińska oblekła w kształt sceniczny na deskach Teatru Narodowego. U podstaw tego pomysłu musiało kryć się pytanie, czym dla nas dziś jest powieść Dygata, bo przecież nie tylko melodramatycznym wątkiem nieudanej miłości Pawła i Lidki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Hanna Karolak