Alesia mieszkała w lesie, w króliczej norze, żywiła się tym, co wieś na śmietnik przyniosła.
Bywa, że dziewczynki, które kończą 2 lata, wysyłane są przez rodziców na ulicę. Zarabiają, okradając przechodniów lub prostytuują się. A kiedy mama i tata potrzebują natychmiastowego zysku, sprzedają córkę za 5 butelek wódki – najczęściej do przydrożnego motelu, gdzie nocują kierowcy TIR-ów. Są też tacy rodzice, którzy nie traktują dzieci zarobkowo, tylko wyrzucają, zostawiają daleko w lesie – tak daleko, aby przypadkiem nie odnalazły drogi do domu. W lesie zostawia się głównie dzieci chore, z wadami wrodzonymi; powodem odtrącenia może też być epilepsja i cukrzyca. Takie rzeczy dzieją się dzisiaj w Rosji, Rumunii, na Białorusi i Ukrainie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Wójcik