Dziecko zmarło – powiedzieli lekarze. Ale krótko potem dramat rodziców zamienił się w radość.
Jocelyn Robinson trafiła do szpitala w Chicago, krwawiąc w trakcie rozpoczętego już porodu. Powodem problemów było tzw. przodujące łożysko.
- Byłam przerażona, naprawdę przerażona - wspomina matka.
W trakcie badania USG lekarz stwierdził, że serce dziecka nie bije. Po chwili potwierdził to jego kolega.
- Przykro mi, dziecko zmarło - powiedział.
Gdy jednak lekarze wyciągnęli je z macicy, ważący 2,2 kg chłopiec... westchnął! A po chwili jeszcze raz! Zespół zareagował błyskawicznie. Życie dziecka udało się uratować.
Łzy rozpaczy matki i ojca Ignacia Guzmana zamieniły się w radość.
- To cud. Nie da się tego inaczej określić – stwierdziła dr Kimberly Sampson z chicagowskiego szpitala Sinai Medical Group.
Chłopczyk otrzymał imiona Noah Ignacio (Noe).
jdud/lifenews.com