Przez najbliższych 20 lat świat dalej stawiać będzie na węgiel
Praktyka jest taka, że trzeba wykonać normę, plan, jak też inne ważne zadanie bez względu
na wszelkie okoliczności. Jeśli coś się wydarzy, winni generalnie znajdują się na poziomie dozoru niższego lub średniego. Natomiast w tym całym mechanizmie nie widzę żadnego sensownego rozwiązania, które by ten system porządkowało. Kulturę bezpieczeństwa kształtują pracownicy kopalń i ich pracodawcy. Stwierdzenie, że „ryba psuje się od głowy” dzisiaj dokładnie pasuje do tego stanu.
I również tutaj brakuje działań systemowych, a nie doraźnych. Na tych drugich rozwiązaniach można działać w sytuacjach awaryjnych, a nie na dłuższą metę. A przecież górnictwo pokazuje wiele dobrych rozwiązań. To wszystko wymaga jednak uporządkowania.
Tym elementem w zakresie bezpieczeństwa jest niewątpliwie system ubezpieczeń.
W poważnych towarzystwach ubezpieczeniowych wykonywany zawód górnika jest zaliczany obok kierowcy Formuły 1, pilota oblatywacza, do zawodów, których wykonywanie obciążone jest dużym ryzykiem utraty życia lub kalectwem. Dlatego powinna zostać zmieniona forma ubezpieczenia górników, a przede wszystkim składka na jego ubezpieczenie, którą powinien ponosić pracodawca. Forma naliczania składki zależna byłaby od kopalni, np. od ilości zaistniałych wypadków, ich kategorii i skali.
I powtórzę to za sugestiami w tej materii innych ekspertów, iż owa propozycja podniesie koszty wydobycia, to jednak pracodawcy powinni dążyć do obniżenia innych kosztów,
o których wspominam wcześniej. To również wywrze na przedsiębiorcy dodatkowy efekt w działaniu, gdzie wynik finansowy oczywiście się liczy, ale bezpieczeństwo przede wszystkim.
Cały system bezpieczeństwa pracy w górnictwie podziemnym sam nie jest w stanie
się uzdrowić. Wymaga systemowych rozwiązań w tym zakresie, nad którymi kontrolę powinien sprawować Prezes Wyższego Urzędu Górniczego, a więc organ odpowiednio
do tego przygotowany, autonomiczny i niezależny finansowo od 1 stycznia 2008 roku.
Można by w tym miejscu dotykać kolejnych zagadnień, które ja nazywam składowymi polskiego górnictwa. Chciałbym, ażeby głoszone obecnie hasło „Górnictwo z zasadami” stało się prawdziwą wizytówką branży czasu aktualnego, jak również i w przyszłości.
dr inż. Piotr Buchwald jest wykładowcą akademickim, był prezesem Wyższego Urzędu Górniczego
dr inż. Piotr Buchwald