Wiara nie jest deklaracją, ale relacją z Bogiem

W Roku Wiary klerycy pięciu franciszkańskich seminariów ze Śląska i Małopolski spotkali się w Krakowie na sympozjum, aby bliżej przyjrzeć się wierze swojego ojca – św. Franciszka z Asyżu.

Bernardyn z Kalwarii Zebrzydowskiej o. dr Czesław Gniecki OFM na podstawie „Pism św. Franciszka” przekonywał, że Biedaczyna z Asyżu nigdzie nie podał definicji wiary, ale nią żył i ukazywał swoim życiem.

„Słowa ‘wiara’ Patriarcha użył 17 razy – w odniesieniu do Boga, ale też do kościołów i kapłanów”, wyliczał zakonnik. I wytłumaczył, że Franciszek był przekonany, że nie ma innej drogi do Boga, jak tylko przez wiarę w Jezusa Chrystusa, i że w kościołach Bóg jest obecny poprzez sakramenty, zwłaszcza w Eucharystii, i że dzieje się to dzięki posłudze kapłanów, którzy są szafarzami Komunii św. i Słowa Bożego.

Prelegent dowodził, że Franciszek bardzo się troszczył, aby jego wiara i jego braci była zgodna z wiarą Kościoła katolickiego. Ponadto domagał się od wszystkich, aby wiara ich znajdowała odzwierciedlenie w sposobie ich życia i działania. Wiara stanowiła fundament jego życia i nauczania oraz inspiracji działania. Prawdy wiary wyznawał swoim życiem. O to samo apelował do innych, również do rządców tego świata.

Zdaniem biblisty o. dra Piotra Gryźca OFMConv św. Franciszek swój sposób życia oparł na Ewangelii. Znał bowiem niemal na pamięć Pismo św., zaś jego Pisma były nasycone cytatami biblijnymi. Stąd zdaniem franciszkanina wiara św. Franciszka była biblijna. „Franciszek był człowiekiem, który znał doskonale Święte Księgi, był chodzącą skarbnicą Pisma Świętego, wiele tekstów znał na pamięć, nic dziwnego, że jego życie wiary miało tak bliski związek z tekstami biblijnymi i biblijnym rozumieniem wiary” - podsumował.

Podkreślił jednocześnie, że św. Franciszek domagał się od siebie i innych, aby ich wiara wyrażała się w konkrecie życia, które powinno polegać na „miłości”, „czci”, „służbie”, „uwielbieniu” i „wychwalaniu” Boga. „A zatem wiara nie jest jedynie zwykłą deklaracją, nie jest też jednorazowym aktem: jest relacją z Bogiem – żywą, dynamiczną, zaangażowaną, która działa „przez miłość” – wyjaśniał o. Gryziec.

Na sympozjum do Krakowa został zaproszony z Rzymu o. prof. Paolo Martinelli OFMCap. Kapucyn przypomniał za Benedyktem XVI, że swoją wiarę trzeba ciągle weryfikować, czyniąc swoje życie bardziej autentycznym. Z niepokojem opowiadał, że dziś wiara z trudem znajduje wpływ na otaczającą nas rzeczywistość, że coraz bardziej staje się sprawą prywatną. A jego zdaniem powinna objawiać się przez świadectwo życia.

Według naukowca Franciszek poprzez swoje życie pokazuje niesamowitą zdolność przemienienia, którego dokonuje w człowieku wiara. Ona też uczy patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość w sposób nowy. „Wiara zmieniła jego serce, czyniąc z niego człowieka uwielbienia. Franciszek tego uczy współczesnego człowieka, który często jest zmęczony, zdezorientowany przez relatywizm, który jest ofiarą nihilizmu” – diagnozował Włoch. „Dla nowej ewangelizacji nie potrzebujemy nowych technik duszpasterskich i nowych strategii, ale potrzebujemy przede wszystkim świadków, którzy żyją w sposób głęboki doświadczeniem Pana Boga” - mówił.

Jako przykład takiego rozumowania przywołał braci franciszkanów z Francji, którzy w zeświecczonym kraju wokół swoich świątyń, klasztorów gromadzą wielu wierzących tylko dlatego, że żyją wiernie według swojego charyzmatu. „Świadectwo to nie tylko przykład moralny. To rzeczywistość komunikacji. To język. To spotkanie człowieka z człowiekiem” - wyjaśniał.

Na zakończenie sympozjum franciszkanie trzech rodzin (Zakon Braci Mniejszych, Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów) spotkali się na wspólnej Eucharystii, której przewodniczył prowincjał kapucynów. W homilii o. Jacek Waligora próbował odpowiedzieć na pytanie, co to znaczy wierzyć, żyć wiarą, żyć w bliskości z Bogiem, jak żyć, aby osiągnąć świętość.

„W życiu wiary nie chodzi w pierwszym rzędzie o postawy moralne, by być O.K. wobec prawa, aby realizować prawo, nawet gdy jest to prawo Boże. Nie jest to jeszcze wszystko, nie jest to jeszcze życie wiary. Nie jest to jeszcze życie Jezusowego ucznia” - mówił. „Jezus nie odrzuca zasad moralnych, przykazań Bożych, ale dopowiada do przykazań coś więcej, coś czego nie da się osiągnąć własnym wysiłkiem, ascetycznymi ćwiczeniami. Droga wiary, droga z Jezusem zawsze bowiem zakłada moment osobistego spotkania. Spotkania, w którym przecinają się dwa spojrzenia: człowieka i Mistrza. Jest to moment doświadczenia łaski” – kontynuował myśl. „Tylko dzięki tej łasce człowiek jest w stanie radykalnie odpowiedzieć życiem według przykazań, ale także konkretnymi decyzjami życiowymi” – dodał kapucyn.

Tegoroczne spotkanie kleryków franciszkańskich pięciu seminariów było 12 z kolei. Co roku organizowane jest w Święto Wszystkich Świętych Zakonu Serafickiego.

« 1 »

jms/ajm