Pytam w empiku czy dostanę „Psalmy”? A pani na to: „Jakiego autora?” Odpowiadam: „Króla Dawida”.
28.11.2012 10:10 GOSC.PL
Jak ludzie mają znać „Psalmy Dawidowe” skoro nie ma ich w księgarniach? Całej Biblii też tam nie ma. Sprawdziłam, przeprowadzając małą sondę na własny użytek. O „Psalmach” nie wiedzą sprzedający, którzy jaką taką orientację w książkach powinni mieć. O autora Biblii pewnie by nie pytali, ale i tak nie mają jej „na składzie”. Najważniejsza Księga nie tylko dla wierzących, ale dla ludzi naszego kręgu kulturowego nie jest łatwo dostępna dla czytelników. Oczywiście, można ją kupić w księgarniach o nazwie zaczynającej się od słowa „święty” . Św. Jacek, św. Wojciech. Ale jak się w nich nie zaopatrzysz, to nigdzie indziej nie dostaniesz. A przecież mogłaby leżeć obok poradników jak zdrowo żyć i jeść. Bo jej lektura jest gwarantem zdrowia duchowego.
Pamiętam jak przed laty rosyjski noblista - Josif Brodski zachwycał się faktem, że w amerykańskich hotelach można przy łóżku znaleźć Biblię. W polskich hotelach do dziś jej nie uświadczysz. W szkołach też nie ma jej za dużo. Kiedy pytam młodzież czy czyta ją na katechezie, przyznaje, że zwykle są to tylko wyrywki, omawiane w kontekście współczesnych problemów. Na plan dalszy schodzi piękno słowa, melodyka, obrazowanie.
Ważne, żeby czytać teksty biblijne w pasującym do twojego ucha przekładzie. Ostatnio dużo podróżowałam, wożąc ze sobą „Psalmy” w tłumaczeniu Czesława Miłosza. To one trafiają do mnie wyrazistym, klarownym, poetyckim, osadzonym w realności czasów króla Dawida - językiem. Trapista Thomas Merton we wprowadzeniu do „Psalmów” zwraca uwagę, że nie powinniśmy szukać w tej lekturze „czegoś dla siebie”, tak jak przy interpretacji zwykłego utworu literackiego, ale zapuścić w nią korzenie, poddając się rytmowi opowieści. Płynąc w nurcie natchnionych słów możemy dotrzeć do Źródeł. Ta wskazówka była dla mnie odkryciem, które owocuje codzienną lekturą „Psalmów”. One są ponad wszelką poezję podejmującą ziemsko – niebiańskie tematy. Jak mówił mój sp. duszpasterz akademicki - ks. Thomas Oskar – stanowią ramy obrazu, które wypełnimy lekturami czy własną twórczością.
Warto nosić ze sobą „Psalmy”. W mojej torebce mają swoje miejsce obok kosmetyczki i portmonetki, i mnóstwa innych drobiazgów. Dziś, jadąc autobusem ucieszyłam czytając Psalm 148: „Alleluja, Chwalcie Pana pośród niebios (…) chwalcie słonce i księżycu (…) i morskie potwory i wszystkie głębie (…) góry i wszystkie pagórki (…) młodzieńcy i także panny (…). Albowiem wzniosłe jest tylko Jego imię/ Jego majestat nad ziemią i niebem”. Jestem pewna, że ciemne, listopadowe chmury nad Katowicami rozsunął promyk słońca z tego tekstu.
Barbara Gruszka-Zych