Waży ok. 3 kilogramów, liczy 1177 stron, zawiera blisko 4 tys. haseł i 1600 ilustracji. Po ośmiu latach pracy ponad 200 autorów, Encyklopedia Gdańska ujrzała światło dzienne.
W kinie „Neptun”, 24 listopada, 5 tys. osób odebrało swoje egzemplarze dzieła zamówione w drodze subskrypcji.
‒ Encyklopedia jest nowatorska. Czytelnicy znajdą w niej zupełnie nowe albo mało znane fakty. Autorzy haseł nie są anonimowi. Biorą tym samym odpowiedzialność za ich treść ‒ wyjaśnia „Gościowi Niedzielnemu” Jarosław Mykowski, pomysłodawca przedsięwzięcia, redaktor prowadzący.
Prof. Błażej Śliwiński, redaktor naukowy, żałuje, że nie o wszystkim udało się napisać. ‒ W toku tworzenia encyklopedii zmarło kilku jej autorów oraz bohaterów haseł. Kiedy w 2010 r. odbyły się wybory samorządowe to przeklinałem. Ilość zmian była ogromna. W dodatku przekształciły się granice administracyjne miasta, co również musieliśmy uwzględnić. W pewnym momencie powiedzieliśmy „dość”. Z drugiej strony pozostał niedosyt ‒ tłumaczy.
Dlatego w połowie grudnia 2012 roku w sieci zostanie uruchomiona Gedanopedia, czyli internetowa wersja encyklopedii. Znajdą się w niej treści już opublikowane oraz ponad 500 stron informacji, które z przyczyn technicznych nie zmieściły się w wydaniu papierowym.
Wszyscy chętni będą mogli także wysyłać swoje hasła oraz zastrzeżenia do już istniejących tematów. ‒ Chcemy, żeby gdańszczanie wzięli czynny udział w tworzeniu Gedanopedii. Niech konstruktywnie dyskutują o historii, ale również teraźniejszości swojego miasta ‒ mówi „Gościowi Niedzielnemu” Cezary Windorbski, prezes Fundacji Gdańskiej, wydawca. Propozycje internautów będą weryfikowane merytorycznie przez powołaną 24 listopada Ławę Encyklopedystów Gdańskich. W jej skład weszli dotychczasowi autorzy haseł.
Podczas uroczystej gali z okazji inauguracji encyklopedii, z wykładem poświęconym roli Gdańska w dziejach Polski, Europy i świata, wystąpił prof. Timothy Snyder z Uniwersytetu w Yale.
Więcej na ten temat w 48. numerze „Gościa Niedzielnego”.
Jan Hlebowicz