Iran po raz pierwszy oficjalnie potwierdził w środę, że militarnie i finansowo wspiera radykalny ruch Hamas rządzący w Strefie Gazy. Według irańskich mediów dzięki pomocy Iranu Hamas może obecnie samodzielnie produkować rakiety dalekiego zasięgu.
"Kraje arabskie organizują tylko kolejne konferencje i dyskutują, ale muszą wiedzieć, że nie tego potrzebują Palestyńczycy. Dlatego też z dumą informuję, że my dostarczamy Hamasowi pomocy militarnej i finansowej" - powiedział przewodniczący parlamentu Ali Laridżani, cytowany przez agencję Fars.
"Odczuwamy dumę także z tego powodu, że zawsze staliśmy u boku Palestyny i Hamasu, i tak też pozostanie w przyszłości, nawet w najgorszych okolicznościach" - dodał Laridżani.
Również w środę dowódca elitarnej irańskiej jednostki Strażnicy Rewolucji, Mohammad Ali Dżafari, powiedział, że dzięki technologii dostarczonej przez Iran Hamas jest obecnie w stanie samodzielnie "szybko" produkować rakiety dalekiego zasięgu - poinformowała półoficjalna agencja irańska ISNA.
Dotychczas władze w Teheranie twierdziły, że wspierają Hamas politycznie, a nie militarnie - także w najnowszej odsłonie konfliktu między Palestyńczykami a Izraelem. Zaprzeczały też, jakoby to one dostarczały do Strefy Gazy rakiety dalekiego zasięgu Fajr 5. Rakiety te były wśród pocisków, które spadły na Tel Awiw i Jerozolimę w ostatnich dniach.
Iran nazywa izraelskie ataki na Strefę Gazy "zorganizowanym terroryzmem", a prezydent tego kraju Mahmud Ahmadineżad znany jest z negowania Holokaustu i odmawiania Izraelowi prawa do istnienia.
Izrael od ośmiu dni prowadzi operację wojskową przeciwko palestyńskim ugrupowaniom zbrojnym w Strefie Gazy, w wyniku której według palestyńskich źródeł zginęło w Gazie 140 osób, w tym szef operacji wojskowych Hamasu Ahmed al-Dżabari. Operacja "Filar Obrony" jest odpowiedzią na ostrzał rakietowy izraelskiego terytorium dokonywany przez bojowników Hamasu.