47,5 kg kokainy o czarnorynkowej wartości 9,5 mln zł znaleziono na warszawskim Lotnisku Chopina w bagażu trojga Polaków wracających z Dominikany. To największy przemyt przechwycony przez celników w lotniczym ruchu pasażerskim. Przemytnicy trafili do aresztu.
Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Izby Celnej w Warszawie Piotr Tałałaj, celnicy z lotniska na Okęciu zatrzymali troje podróżnych w sobotę. Młodzi Polacy, w wieku 21-25 lat, wracali z Dominikany do Warszawy bezpośrednim lotem.
"W ich bagażu znaleziono 47,5 kilograma kokainy. Były to trzy plastikowe walizki. Kokaina była zapakowana w foliowe torebki owinięte ściśle taśmą" - poinformował Tałałaj. Jak dodał, jest to największy przemyt przechwycony przez celników w lotniczym ruchu pasażerskim.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak poinformował jej rzecznik prok. Dariusz Ślepokura, zatrzymanym - Oskarowi B., Monice S. i Kamilowi S. - śledczy postawili już zarzut przemytu znacznej ilości środków odurzających, za co grozi im od trzech do 15 lat więzienia oraz grzywna. W poniedziałek sąd aresztował troje podejrzanych na trzy miesiące.
Jak wyjaśnił Tałałaj, funkcjonariusze byli zaskoczeni sposobem przemytu, który nazwali "zuchwałym". Zazwyczaj w ruchu lotniczym narkotyki są dobrze schowane - np. w podwójnym dnie bagażu, zabawkach, urządzeniach elektronicznych, żywności, instrumentach muzycznych, książkach czy odzieży. "Tym razem nie było to specjalnie poukrywane" - powiedział rzecznik Izby Celnej.
Jak dodał, przeciętny przemyt lotniskowy waha się od kilku gramów do kilku kilogramów. Z kolei w przypadku przemytu połkniętych narkotyków rekord Lotniska Chopina to nieco ponad 2,1 kilograma.
Po prześwietleniu walizek celnicy myśleli, że w środku są torebki z kawą, dopiero po otworzeniu walizek i rozcięciu pierwszej paczki okazało się, że wysypuje się z niej biały proszek. "Nie wiem, na co ci ludzie liczyli, przewożąc na raz taką ilość narkotyków" - powiedział Tałałaj.
Według celników Dominikana jest jednym z typowych kierunków, skąd napływają do Polski narkotyki.
"Rynkowa wartość tej kokainy to jest 9,5 mln zł w tzw. hurcie czarnorynkowym" - powiedział Tałałaj. Jak szacują celnicy, po rozrzedzeniu z ilości zatrzymanej na Okęciu można przygotować 300-400 tys. działek.
Jak podał Tałałaj, celnicy po zatrzymaniu narkotyki i przemytników przekazali Centralnemu Biuru Śledczemu.
W grudniu 1995 roku celnicy na Okęciu wykryli przemyt 12,5 kg kokainy. Narkotyki umieszczono w specjalnie spreparowanych deskach, stanowiących obudowę dwóch skrzyń nadesłanych z Wenezueli za pośrednictwem firmy kurierskiej.
Polska jest ważnym etapem na szlaku przerzutu kokainy z Ameryki do krajów Europy - m.in. na przełomie 1993 i 1994 r. brytyjskie służby wykryły na płynącym z Wenezueli do Gdyni polskim statku "Jurata" 1300 kg tego narkotyku, a w 1994 r. ponad 500 kg tego narkotyku ujawniono na polskim statku w Gdyni; natomiast w styczniu 2002 r. policjanci z Wrocławia i funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego przechwycili 400 kg kokainy w magazynie w podwrocławskiej miejscowości.
Jako pierwszy informację o przemycie na Okęciu podał portal gazeta.pl na swoich warszawskich stronach.
Kokaina to biały proszek bez zapachu, o gorzkim smaku, słabo rozpuszczalny w wodzie, dobrze w alkoholu. Przez narkomanów jest najczęściej wciągany do nosa. Początkowo wywołuje euforyczne pobudzenie i wzmacnia popęd płciowy. Późniejsze objawy to m.in. bladość, omamy wzrokowe, drżenie rąk, wzrost ciśnienia, niepokój, drgawki, duszność, zapaść, utrata przytomności, porażenie ośrodka oddechowego. Kokaina powoduje groźne uzależnienie, jej zażywanie prowadzi też do wyniszczenia fizycznego i degradacji psychicznej, obniżenia sprawności intelektualnej.