Zielone – gdy młodsze, czarne – gdy dojrzałe. Wewnątrz witaminy, i ten smak… Lecz żeby dobro wypłynęło na wierzch, potrzeba prasy i pracy.
Daleko, gdzieś między Rzymem a Viterbo, w miasteczku Castel Sant’Elia, czyli w Zamku Świętego Eliasza, na szczycie wzgórza nad Doliną Suppentońską rośnie gaj. W gaju co roku dojrzewa prawie 200 niewysokich, zielonkawo-szarawych drzewek oliwnych. Z ich malutkich owoców polscy księża michalici, wraz z włoskimi przyjaciółmi, tłoczą oliwę. A chociaż brzmi to jak bajka, jest prawdą, pachnącą nagrzaną słońcem włoską ziemią i okraszoną energetycznymi skwarkami polskiej gospodarności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska