Na Litwie nie ma obecnie księdza chętnego do objęcia parafii w Sejnach w Polsce, który mógłby odprawiać msze w języku litewskim - poinformował w piątek metropolita wileński kardynał Audrys Juozas Baczkis.
"Do pracy w innej diecezji wysyła się jak na misję. Nie mogę skierować tam księdza wbrew jego woli" - cytuje kardynała Baczkisa agencja BNS. Kardynał poinformował, że zwrócił się do litewskich księży z prośbą o zastanowienie się nad możliwością objęcia parafii w Sejnach, ale - jak zaznaczył - "nie ma gwarancji, że natychmiast zostanie znalezione wyjście z sytuacji". Przypomniał też, że księży brakuje również na Litwie.
W październiku z parafii sejneńskiej, gdzie wśród wiernych jest wielu Litwinów, odszedł ksiądz Bernardas Augaitis, który służył tam od 2009 roku. Ksiądz powrócił na Litwę. Teraz nie ma komu odprawiać mszy w języku litewskim w Sejnach. Litwini w Polsce protestują. Powiedzieli, że nie będą dawali na ofiarę, jeśli nie będzie litewskiego księdza.
Metropolita wileński poinformował, że w tej sprawie rozmawiał z biskupem ełckim Jerzym Mazurem, który "przychylnie ocenia potrzebę litewskiego duszpasterstwa w parafii sejneńskiej". "Niestety, w swojej diecezji biskup Mazur nie ma księdza znającego język litewski, dlatego też prosi, by skierować tam księdza z Litwy" - powiedział kardynał Baczkis.
Kardynał podkreślił, że Sejny potrzebują stale pracującego księdza, który nie tylko odprawiałby msze święte, ale też odwiedzał rodziny, chorych, przygotowywał dzieci do sakramentów. "Propozycja, by jeden z księży z pobliskiej litewskiej parafii w niedziele dojeżdżał do Sejn, nie jest rozwiązaniem problemu" - ocenia kardynał Baczkis.
Organizacje litewskie szacują, że w Polsce mieszka kilkanaście tysięcy osób narodowości litewskiej. Według spisu powszechnego z 2011 roku mniejszość litewska w Polsce liczy 8 tys. osób.