„»Nie bój się!« (…) Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział (…)” „(…) ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała…”
Kto jest człowiekiem zaufania? Wielu z nas goni za zyskiem finansowym albo dla siebie, albo częściej dla firmy, w której pracuje. Ma to zapewnić stabilność, powodzenie, szczęście – ale czy aby na pewno? Historia raczej tego nie potwierdza.
Wdowy z dzisiejszych czytań doskonale wyczuwały. Kto może im zapewnić prawdziwą stabilność. Dlatego oddały WSZYSTKO, co miały materialnego, nie zostawiając sobie absolutnie NIC. W ten sposób chciały pokazać Bogu, że Mu ufają i nie podają w wątpliwość Bożej opatrzności. Stały się niejako „pustym naczyniem”, które dopiero w takim stanie jest przez Boga wypełniane. I to w obfitości.