Nie boją się pionierki i nie przepuszczą żadnej okazji, żeby tylko spróbować nowej formy głoszenia Ewangelii.
Akcji, za którymi stoi Jarek Komorowski, kłodzki katecheta, jest naprawdę sporo. Co ważne, nauczyciel ma bardzo… grubą skórę – nie jest łatwo go zniechęcić ani ludzkim narzekaniem, ani odmową współpracy czy wynikami swego działania. – Wychodzę z założenia, że to Pan Jezus ma być ze mnie zadowolony. Tylko to się liczy. A ludzie? No cóż, gdy wspierają, super, gdy tylko się przyglądają, trudno, gdy przeszkadzają, wtedy się za nich modlę – wyjaśnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Roman Tomaszczuk