W banku są pieniądze. Mogą być też banki żywności, z których korzystają biedni, albo banki czasu, które pomagają zapracowanym. Ale banki roślin? Po co to komu?
W Miłkowie koło Karpacza (województwo dolnośląskie) działa jedyny w Polsce bank genów drzew i krzewów leśnych. Powstał w latach 90. XX wieku i przechowuje materiał genetyczny, a konkretnie nasiona najcenniejszych gatunków polskiej flory. Po co trzymać nasiona, skoro w każdym momencie można je zebrać? No właśnie, coraz częściej nie można. Góry Izerskie w latach 70. i 80. XX wieku nawiedziła katastrofa ekologiczna. Z powodu kwaśnych deszczów, spowodowanych emisją do atmosfery dużej ilości zanieczyszczeń, usychały ogromne obszary lasu. Ginęły drzewa, krzewy i zwierzęta. Gdy zaczęto zniszczone tereny obsadzać, zdano sobie sprawę z tego, że wyginięcie całego gatunku jakiejś rośliny jest całkiem realne. To wtedy zapadła decyzja, żeby stworzyć miejsce, w którym na wszelki wypadek będą gromadzone i przechowywane nasiona. Dzisiaj do Leśnego Banku Genów przesyłane są nasiona zbierane na terenie poszczególnych nadleśnictw w całej Polsce oraz rezerwatów przyrody i parków narodowych. W banku są nie tylko opisywane i segregowane, ale przygotowywane do długotrwałego przechowywania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek