Jeden z dwóch reaktorów w bułgarskiej elektrowni atomowej w Kozłoduju został wyłączony we wtorek w wyniku awarii, po włączeniu się systemu bezpieczeństwa - poinformowała służba prasowa siłowni. Nie doszło do wycieku radioaktywnego, nikt nie ucierpiał.
Przyczyną stała się usterka w jednym z turbogeneratorów, która spowodowała wyłączenie turbiny, a później i samego reaktora. Usterka nastąpiła w konwencjonalnej (niejądrowej) części reaktora. Powołano komisję, która ma zbadać przyczyny awarii.
Trzy dni wcześniej reaktor został włączony po planowanym corocznym remoncie, który trwał od 15 września do 20 października, i załadowaniu świeżym paliwem.
W jedynej bułgarskiej siłowni atomowej w Kozłoduju na Dunaju działają dwa reaktory produkcji rosyjskiej typu WWER o mocy 1000 megawatów każdy. Kozłodujska elektrownia zapewnia ok. 35 proc. produkowanej w kraju energii elektrycznej. Cztery starsze reaktory zamknięto stopniowo w latach 2002-2006 ze względów bezpieczeństwa. Ich wyłączenie było jednym z warunków przyjęcia Bułgarii do UE w 2007 r.
W marcu br. Bułgaria zrezygnowała z budowy drugiej elektrowni atomowej, która miała powstać w oddalonym o około 100 km na wschód mieście Belene, również leżącym nad Dunajem. Powodem były wysokie koszta inwestycji.