Dzieci do użycia

Naszym podstawowym błędem jest to, że traktujemy dzieci przedmiotowo - mówił w Senacie rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Jego zdaniem nie mamy do czynienia z eskalacją przemocy wobec dzieci; problemem jest ich przedmiotowe traktowanie.

W środę RPD przedstawił senatorom informację o swojej działalności w 2011 r.

Rzecznik był pytany m.in. o "narastającą liczbę" przypadków zabójstw i krzywdzenia dzieci. Zdaniem Michalaka nie wzrosła liczba dzieci zabijanych przez swoich najbliższych, powstaje jednak takie wrażenie z powodu częstych informacji na ten temat w mediach.

Przytoczył statystyki Komendy Głównej Policji, z których wynika, że do końca września tego roku było pięć przypadków dzieciobójstwa, w zeszłym roku także pięć, w 2010 r. - 10, w 2009 r. - również 10, a w 2008 r. i 2007 r. - po 13. Jeśli chodzi o zabójstwa dzieci, w tym roku odnotowano 10 przypadków, w zeszłym - 24, w 2010 r. - 19, w 2009 r. - 16, w 2008 r. - 24, a w 2007 r. - 37. "To jest straszne, żadne nie powinno mieć miejsca, ale nie jest tak, że ta liczba rośnie" - powiedział Michalak.

Jego zdaniem podstawowym błędem dorosłych jest to, że traktują dzieci przedmiotowo: uważają, że można je bić, zostawić jak bagaż na lotnisku, traktować jak rzecz. Zaznaczył, że angażuje się w wiele inicjatyw, które mają zmieniać to podejście i podnosić kompetencje wychowawcze rodziców.

Rzecznik pytany był również o sytuację w prywatnych żłobkach w związku z zarzutami postanowionymi dwóm pracownicom takiej placówki z Wrocławia. Michalak poinformował, że ta placówka nie działała na mocy ustawy żłobkowej. Wyjaśnił, że obecnie funkcjonują dwa rodzaje prywatnych placówek sprawujących opiekę nad najmłodszymi dziećmi: założone przed wejściem w życie wspomnianej ustawy i po tym, jak weszła w życie. Te, które powstały wcześniej, działają na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i nie muszą spełniać wymogów określonych w ustawie. Te, które założono później, muszą spełniać określone warunki, powinny być zarejestrowane w rejestrach samorządu i podlegać kontrolom.

Rzecznik przypomniał, że ustawa wprowadziła trzyletni okres przejściowy, w którym placówki muszą dostosować się do nowych przepisów. Zwrócił uwagę, że Senat w czasie prac nad ustawą wprowadził poprawkę znoszącą okres przejściowy i umożliwiającą takim placówkom dalsze działanie bez konieczności dostosowywania się do wymogów ustawy. Jednak Sejm, przychylając się m.in. do apelu RPD, nie zaakceptował tej poprawki. Michalak przypomniał, że jeszcze przed wejściem ustawy w życie kontrolował takie placówki, alarmował, że nie ma nad nimi żadnego nadzoru i od początku prac nad ustawą żłobkową zabiegał o wprowadzenie mechanizmów pozwalających na objęcie ich kontrolą.

RPD zwrócił także uwagę, że dzieci mają prawo do wyrażania opinii w sprawach, które ich dotyczą, jednak dorośli zbyt mało liczą się z ich zdaniem.

Michalak - mówiąc o stanie przestrzegania praw dziecka - ocenił, że w Polsce niedostatecznie przestrzegany jest artykuł Konwencji o prawach dziecka gwarantujący każdemu dziecku, które jest zdolne do kształtowania własnych poglądów, prawo do swobodnego wyrażania własnych opinii we wszystkich dotyczących go sprawach i przyjmowania ich z należytą wagą, stosownie do wieku oraz dojrzałości dziecka. Dodał, że także polska konstytucja stanowi, że organy władzy publicznej oraz osoby odpowiedzialne za dziecko są zobowiązane do wysłuchania i w miarę możliwości uwzględnienia zdania dziecka.

Rzecznik wskazał, że brak zasięgania opinii dziecka widoczny jest szczególnie w sprawach dotyczących likwidacji lub reorganizacji placówek edukacyjnych i kulturalnych, postępowaniach sądowych, administracyjnych, prokuratorskich oraz procedurach medycznych.

« 1 »