– Wielkim zaskoczeniem była dla nas obecność osób, które przyjechały aż z dziesięciu diecezji, w tym z tak odległych jak łomżyńska czy włocławska – mówi Lidia Wajdzik, jedna z organizatorek Świętej Nocy Modlitwy Różańcowej na Kaplicówce.
Nie brakowało i takich, których modlitwa nie zmęczyła przez 18 godzin czuwania. Największą niespodzianką była jednak obecność wielu młodych ludzi. Jedni – tak jak 19-letni Bartek na wózku – prosili o zdrowie ciała. Najwięcej było tych, którzy modlili się o cud przemiany serca i dziękowali za ten dar. Marzena spod Katowic jest studentką. Od lekarza usłyszała, że nie ma już dla niej ratunku przy jej chorobie nowotworowej. – Przyszłam tu, bo chcę przed Matką Bożą zawierzyć swoje życie i podziękować za to doświadczenie bliskości Boga, jakie przeżywam. Wierzę w Jego miłość i w to, że uproszę tu drogę do zbawienia. Boję się śmierci, ale zgadzam się z wolą Bożą. Jestem szczęśliwa, że mogę tu być – mówiła do uczestników czuwania, którzy słuchali jej ze łzami w oczach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
tm