Tak naprawdę nie stoi twardo na ziemi, ale niemal wisi na piaszczystym gruncie i w każdej chwili może runąć.
Władze Gdyni podjęły decyzję o kontrolowanym zwaleniu betonowej konstrukcji z osuwiska. Dzięki temu nie dojdzie do wypadku, który mógłby się wydarzyć, gdyby schron spadł na ludzi spacerujących po plaży. Wprawdzie w tej części spacery są zabronione, ale to tylko teoria. Obiekt wybudowano tuż po II wojnie światowej. Miał strzec przed atakiem wrogich sił z Zachodu. Od lat jest bezużyteczny. Tymczasem orłowski klif z roku na rok cofa się w głąb lądu, erozja gleby zabiera go centymetr po centymetrze. Na plaży leżą już ruiny innego schronu, który osunął się wraz z niszczejącym brzegiem klifu. Za przeprowadzenie operacji odpowiedzialna będzie specjalistyczna firma. Zepchnięcie betonowej budowli obronnej z klifu tylko z pozoru wydaje się proste.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dariusz Olejniczak