Podsumowanie pierwszego tygodnia synodalnych obrad
O "lękliwości" Kościoła wobec osób wrogo nastawionych do Kościoła mówił także kard. Christoph Schönborn. Natomiast dziekan kolegium kardynalskiego, kard. Angelo Sodano, wezwał do prowadzenia nowej ewangelizacji z "odwagą i optymizmem". "W nowej ewangelizacji nie chodzi tylko o slogan albo nową technikę, jaką stosuje się w walce z analfabetyzmem, czy przy kampanii wobec zderzenia z nowymi mediami, których na nowo trzeba się uczyć. O wiele więcej, Kościół musi stanąć wobec aktualnych wyzwań i trudności, przezwyciężyć swój sceptycyzm i przy wsparciu Boga wydobywać skarb `starego` i `nowego`. Równocześnie Kościół musi wykonywać zadanie nowej ewangelizacji z większą pokorą" - mówił były sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
Wspólnoty i ruchy znakiem nowej ewangelizacji
Za jeden z najlepszych "znaków nowej ewangelizacji” uczestnicy synodu uznali ruchy i wspólnoty kościelne, takie jak Comunione e liberazione, Opus Dei i Droga Neokatechumenalna. Mówiąc o tym kard. Wuerl wezwał wszystkie do „pełnego włączenia ich energii i działalności w życie całego Kościoła”. Także o większe uznanie dla ruchów i wspólnot kościelnych zwrócili się kardynałowie Stanisław Ryłko i Peter Erdö. "Te grupy z ich misyjną dynamiką są prawdziwym darem Boga. Szkoda, że nowe wspólnoty i ruchy nie znajdują wewnątrz Kościoła należnego im szacunku i uznania. Stąd konieczne jest autentyczne duszpasterskie `nawrócenie` biskupów i księży, gdyż ruchy te są cennym darem i nie mogą być postrzegane jako problem, a powinny mocniej być zintegrowane z pracą duszpasterską" - wskazał przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich. Natomiast kard. Erdö, przewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) zwrócił uwagę, że ruchy kościelne są prawdziwym błogosławieństwem dla Kościoła. Muszą jednak przeciwstawiać się postmodernistycznym próbom i nie zadowalać się tylko własnymi uczuciami i spostrzeżeniami".
Ewangelizacja na kontynentach
Podczas pierwszego tygodnia obrad uczestnicy przedstawili także szeroką panoramę warunków nowej ewangelizacji na poszczególnych kontynentach. O sytuacji w Afryce mówił kard. Polycarp Pengo z Tanzanii. Zwrócił uwagę, że choć ewangelizacja tego kontynentu zaczęła się już w czasach apostolskich, do większej części Czarnego Lądu Dobra Nowina dotarła dopiero niedawno. Dlatego niełatwo odróżnić między zadaniami pierwszej i nowej ewangelizacji, bo i tam globalizacja wywiera wpływ. Głoszenie Ewangelii utrudniają konflikty plemienne, korupcja, przemoc wobec dzieci i kobiet. Niebezpieczeństwem jest narastanie islamskiego fundamentalizmu. Tanzański purpurat zwrócił też uwagę na problem emigrowania w poszukiwaniu lepszych warunków materialnych Afrykańczyków, którzy mają najlepsze przygotowanie i mogliby prowadzić ewangelizację na swoim kontynencie.
Sytuację nowej ewangelizacji w Ameryce przedstawił meksykański arcybiskup Carlos Aguiar Retes, przewodniczący Rady Episkopatów Latynoamerykańskich CELAM. Przyznał, że tożsamość wielu tamtejszych katolików osłabła. Konieczne jest pogłębienie formacji. Natomiast zdaniem abp. Mario Alberto Moliny z Gwatemali, zbytnie skupienie się Kościoła na działalności społecznej spowodowało pośrednio sukces ofensywy zielonoświątkowych i ewangelikalnych wspólnot na terenie Ameryki Łacińskiej. W jego przekonaniu należy powrócić w działalności duszpasterskiej do podstawowych pytań egzystencjalnych człowieka, jak sens życia, grzech czy śmierć.
O najludniejszym kontynencie mówił indyjski kardynał Oswald Gracias. W Azji żyje 60 proc. mieszkańców świata, z czego ponad połowa w Indiach i Chinach. Jednak tylko 3 proc. z nich to wyznawcy Chrystusa. Azjaci są wrażliwi na duchowość, jednak także tam pojawia się sekularyzacja i materializm, atakowane jest małżeństwo i życie. Stąd wielkie zadania stoją przed ruchami rodzinnymi. W licznych miejscach Azji wierzący są prześladowani, zresztą nie tylko chrześcijanie.
Z kolei przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego krytycznie odniósł się do działalności misyjnej w przeszłości. Zdaniem o. Adolfo Nicolása, który sam był przez długie lata misjonarzem w Japonii, ewangelizacja prowadzona przez zachodni Kościół często ignorowała duchowe bogactwo ludów i kultur, wśród których była dokonywana. W ten sposób nie skorzystano z szansy ubogacenia Kościoła powszechnego i zatracono pierwotną siłę przekazu Ewangelii, którą należało głosić w pokorze i prostocie, z naciskiem na osobiste świadectwo świętości jako czynnik gwarantujący wiarygodność przesłania.