Według raportu ośrodka Pew Forum on Religion and Public Life liczba protestantów różnych wyznań w USA spadła poniżej 50 procent populacji. 40 lat temu stanowili ponad 2/3 ludności kraju.
Od swojej wiary odchodzą nie tylko członkowie Kościołów episkopalnych ale także protestanci ewangelikalni.
Wzrosła natomiast liczba osób bez żadnych afiliacji religijnych. Jeszcze pięć lat temu osób deklarujących, że nie wyznają żadnych religii i określających siebie jako ateiści, agnostycy lub bez żadnego określonego światopoglądu było 15 procent, obecnie liczba ta wzrosła do 20. Według raportu Pew większość tych osób deklaruje, że ich związki z jakimikolwiek religijnymi organizacjami zostały zerwane na zawsze.
Ta tendencja ma także implikacje polityczne. Amerykanie deklarujący, że nie wyznają żadnej religii głosują w przeważającej większości na demokratów, popierają prawo do aborcji i legalizacji związków homoseksualnych. Stanowią oni rosnący segment zarejestrowanych wyborców Partii Demokratycznej albo jej zwolenników. W ciągu pięciu lat ich liczba wzrosła z 17 do 24 procent. Według raportu Pew Forum on Religion and Public Life stanowią oni dla demokratów równie ważną grupę wyborców jak ewangelikanie dla Partii Republikańskiej.
Stabilną grupę stanowią katolicy, których odsetek nie zmienia się. Według badań Pew jest ich około 22 procent, bo odchodzących z Koscioła zastępuja imigranci, przeważnie Latynosi.
Zmiany zachodzą też w najwyższych organach władzy USA, w których biali protestanci są mniejszością. I tak na przykład z dziewięciorga sędziów Sądu Najwyższego USA sześcioro to katolicy, a pozostali to Żydzi.
Edward Kabiesz