Prokuratura bada, czy wszcząć śledztwo z zawiadomienia posła PiS Tomasza Kaczmarka o rzekomym inwestowaniu środków operacyjnych Agencji Wywiadu w Amber Gold. MSW zapewnia, że żadna polska służba specjalna nie lokowała tam środków z funduszu operacyjnego.
"W przyszłym tygodniu pan poseł zostanie przesłuchany jako osoba zawiadamiająca" - powiedział w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Dodał, że po tej czynności zapadnie decyzja, czy wszczynać śledztwo w tej sprawie.
Ślepokura przypomniał, że od pewnego czasu trwa zaś odrębne śledztwo w sprawie domniemanej defraudacji funduszu operacyjnego Agencji Wywiadu. "Śledztwo jest tajne, nie udzielamy o nim żadnych informacji" - dodał prokurator.
"Nie jest prawdą, jakoby którakolwiek polska służba specjalna, w tym Agencja Wywiadu, lokowała środki z funduszu operacyjnego w piramidzie finansowej Amber Gold" - podała Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW, które nadzoruje m.in. AW.
Woźniak zapewniła, że służby specjalne nie zajmują się inwestowaniem na rynkach finansowych, a fundusz operacyjny służy realizacji ich ustawowych zadań, których szczegóły są niejawne. "Celowość i poprawność wydatkowania środków z funduszu operacyjnego podlega częstym kontrolom, a o każdym przypadku nieprawidłowości wskazujących na możliwość popełnienia przestępstwa zawiadamiane są właściwe organy ścigania" - dodała.
Woźniak podkreśliła, że "w żadnym przypadku stwierdzone w toku kontroli nieprawidłowości nie miały związku z funkcjonowaniem piramidy finansowej Amber Gold".
"W opinii Agencji Wywiadu to prokuratura jest jedynym podmiotem uprawnionym do wypowiadania się na temat ewentualnie prowadzonych przez jej organy postępowań" - informował niedawno PAP gabinet szefa Agencji Wywiadu.
O sprawie rzekomych inwestycji AW w Amber Gold napisała w piątek "Gazeta Polska Codziennie".