Polska wciąż nie jest przygotowana na powódź - ocenia NIK, wskazując, że nie opracowano krajowego i regionalnych planów ochrony przeciwpowodziowej. Zarazem potwierdza, że pomoc państwa trafiła do wszystkich przedsiębiorców poszkodowanych w powodzi z 2010 r.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdzała m.in., czy istnieje plan ochrony przeciwpowodziowej; stwierdzono, że takiego planu brak. Nie ma też planu ochrony rejonów wodnych.
"Prezes Krajowego Związku Gospodarki Wodnej, ani dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej nie opracowali ich, mimo że od 2002 r. ustawa Prawo wodne nakładała na nich taki obowiązek. Prezes i dyrektorzy tłumaczyli się wejściem w życie dyrektywy UE w 2007 r., która wymaga opracowania innych dokumentów i analiz. Jednak w krajowym systemie prawnym postanowienia dyrektywy zostały uwzględnione dopiero w 2011 r." - poinformowała Izba.
Jak wskazano, budowle hydrotechniczne są w coraz gorszym stanie technicznym, a nowych się nie buduje tyle, ile potrzeba. Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, 70 proc. budowli piętrzących wodę ma ponad 25 lat, (w tym ponad 30 proc. - ponad 50 lat), są też obiekty ponad stuletnie (zwłaszcza śluzy żeglugowe). "Problemem jednak nie jest wiek, lecz brak konserwacji i remontów, który doprowadza do degradacji obiektów" - wskazano.
W kontrolowanym okresie (od 2008 roku do pierwszej połowy 2011 r.) ukończono 14 inwestycji wodnych, kolejnych 12 było w budowie. Wydano na nie 376 mln zł. "Potrzeby były większe, lecz niektórych inwestycji nie ujęto w planach budowy z powodu braku środków finansowych. Z tego powodu m.in. na terenie Dolnego Śląska nie powstały trzy elektrownie wodne, a w Wielkopolsce progi i ostrogi na Warcie" - napisała NIK, która wskazuje na "chroniczne niedofinansowanie gospodarki wodnej". NIK postuluje systemowe finansowanie gospodarki wodnej.
NIK negatywnie ocenia też realizację Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry. Przypomniano o kilkuletnich opóźnieniach, które są m.in. efektem przedłużających się przygotowań inwestycji, nieefektywnej współpracy z firmami zewnętrznymi oraz wynikiem nieefektywnego zarządzania budżetem projektu. "Sprawia to, że termin wykonania kluczowych zadań stoi pod znakiem zapytania. Bezpieczeństwo dorzecza Odry nie poprawiło się znacząco od czasu powodzi z 1997 r." - uznała NIK, która wskazuje na nieprawidłowości w funkcjonowaniu regionalnych centr gospodarki wodnej z Dolnego i Górnego Śląska.
Zarazem NIK uznała, że pomoc państwa dla przedsiębiorców poszkodowanych w czasie powodzi w 2010 r. trafiła do wszystkich, którzy o nią wystąpili i spełniali wyznaczone kryteria.
"Najbardziej sprawdziły się pożyczki na usuwanie szkód w majątku firmy; skorzystała z nich większość przedsiębiorców. Mniej popularne były pożyczki Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Funduszu Pracy, które mogły być przeznaczane tylko na wynagrodzenia dla pracowników" - stwierdzono.
Zastrzeżenia Izby wzbudziły nieobiektywne - jej zdaniem - procedury stosowane w Ministerstwie Gospodarki przy wyłanianiu funduszy pożyczkowych. "Z kolei niektóre fundusze nie zapewniły przedsiębiorcom jednakowego traktowania lub bez potrzeby żądały od nich zbyt wielu dokumentów" - uważa NIK.
Izba postanowiła zwrócić uwagę na "naganną praktykę" w resorcie gospodarki, gdyż uznała, że powstają "uzasadnione obawy o wzrost kosztów obsługi pożyczek przez fundusze w przyszłości. Nowa ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi nie uwzględnia bowiem kryterium kosztów operacyjnych przy procedurze wyboru funduszy przez ministerstwo" - napisano.
NIK sprawdzała skuteczność pomocy państwa dla przedsiębiorców, którzy ponieśli straty w wyniku powodzi w 2010 r. Kontrola objęła pięć najbardziej poszkodowanych przez powódź województw: dolnośląskie, małopolskie, podkarpackie, opolskie i śląskie. Kontrolerzy zbadali pomoc udzielaną z Funduszu Pracy, Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz pięć z 10 funduszy pożyczkowych, wybranych przez Ministerstwo Gospodarki. Dodatkowym źródłem informacji były opinie 278 przedsiębiorców, uzyskane przez telefon.
W skontrolowanych województwach pomoc wypłacana była szybko i trafiała do wszystkich, którzy spełniali kryteria. Pożyczki otrzymało 1608 przedsiębiorców, którym wypłacono ponad 64 mln zł. Wysokość pożyczek wynosiła od 1,8 tys. do 50 tys. zł - tych najwyższych wypłacono 72 (na 132 badanych przedsiębiorców). Jedynie 49 przedsiębiorcom odmówiono pożyczki, gdyż nie spełniali kryteriów, np. nie mieli wpisu w KRS albo szkody pokrył wcześniej ubezpieczyciel.
"Kontrola pokazała jeszcze jeden problem - braku jednolitego systemu zbierania danych o poszkodowanych przedsiębiorcach, tak żeby w przypadku kolejnej powodzi możliwa była szybka ocena szkód i pomoc przy naprawie skutków" - podkreśla NIK. Zdaniem Izby sporządzenie takiej bazy danych powinno być w gestii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. (PAP)
(planujemy kontynuację)
wkt/ amac/ woj/