Uliczne manifestacje mają najczęściej podłoże ekonomiczne.
Tak obecnie dzieje się w Hiszpanii czy Grecji, gdzie ludzie masowo wychodzą na ulice w proteście przeciwko obniżkom rent i emerytur i podwyżkom różnego rodzaju podatków. Podobnie było z zimowymi protestami w sprawie ACTA. Młodymi kierowało wtedy głównie poczucie zagrożonego własnego interesu. Wydaje się, że ostatni marsz w obronie TV Trwam miał inny charakter. Ludzie zjechali do Warszawy nie przede wszystkim po to, by domagać się obniżenia na powrót wieku emerytalnego czy podwyższenia pensji. Oczywiście wymienione sprawy były gdzieś w tle manifestacji, ale to nie one sprowadziły do stolicy tysiące ludzi. Manifestacja, jedna z największych w ostatnim dwudziestoleciu, była wynikiem fundamentalnej niezgody na brak powagi w traktowaniu spraw państwowych przez obecnie rządzących. Jej uczestnicy nie domagali się pieniędzy, jak w Grecji czy Hiszpanii, ale powagi. Polityka, wbrew temu, co powszechnie się sądzi, może być prowadzona uczciwie. Nie musi być tylko grą brudnych interesów. Istnieje spora szansa, że za parę lat do grona świętych i błogosławionych dołączy Robert Schuman, były premier Francji i jeden z ojców założycieli zjednoczonej Europy. Aż trudno sobie wyobrazić, że pojawi się wtedy możliwość modlitwy za wstawiennictwem błogosławionego polityka. Być może Schumanowi było łatwiej zdobywać świętość, bo żył w czasach, kiedy nie było jeszcze telewizji, i zamiast biegać po studiach telewizyjnych, miał czas na codzienną Mszę świętą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk