Obudźmy to miasto. Błogosławieństwem.
29.09.2012 10:34 GOSC.PL
Dziś wieczorem startuje drugi wieczór z cyklu Mariacka Bless Night, Duża dawka muzyki chrześcijan (chór gospel God’ Property, ukraińska Kana i świetny Deus Meus), zabawy dla dzieci a przede wszystkim nocne czuwania w kościele Mariackim. Błogosławienie Boga wśród katowickich knajpek, plakatów o pożyczkach, kredytach i chwilówkach, graffiti gieksiarzy i setek ludzi oblegających stoliki pubów. Przywracanie właściwej hierarchii i harmonii.
W Łodzi od lat działa silna grupa modlitwy za miasto. To kilkadziesiąt osób, które modlą się w tej intencji codziennie a raz w miesiącu wychodzą na ulice. Proponują niezwykły sposób modlitwy… spacer. Na ulicach trwa batalia nie tylko między kibolami ŁKS-u i Widzewa wzajemnie wyzywającymi się od „żydów”. Trwa potężna walka duchowa,
– Dlaczego błogosławimy? Bo prośbami byśmy zanudzali pana Boga – opowiada Ela Pozorska, odpowiedzialna za grupę – W naszej wspólnocie było sporo ludzi bezrobotnych. Dziś wszyscy mają pracę. Czy to owoc tego, że błogosławiliśmy urząd miasta? Nie wiem. Osoby te chodziły po korytarzach urzędu, udawały, że czytają jakieś rozporządzenia a naprawdę odmawiały dziesiątkę różańca (śmiech). Taki modlitewny spacer trwa godzinkę. Staramy się przede wszystkim wielbić Boga, wierząc, że ta modlitwa jest Mu szczególnie miła. Błogosławimy Go w mijanych przechodniach i miejscach. Staramy się być niezauważalni dla innych. Błogosławimy cicho, bez sztandarów i transparentów. Łódź przez lata znana była jako stolica polskiego techno. Gdy miała się tu odbyć parada techno któryś z chłopaków rzucił: „A dlaczego nie modlimy się o to, by nie doszła do skutku? Bądźmy radykalni”. Zaczęliśmy się modlić o to, by się nie odbyła. I nie odbyła się. Oficjalny powód? Organizatorzy nie znaleźli pieniędzy. Ale mnie nie interesuje „dlaczego”. Gdy jeden z chłopaków zaczął opowiadać nam o tym, co widywał na pobliskiej dyskotece, włos jeżył się na głowie. Narkotyki, zniewolenia, agresja. Sporo ludzi zaczęło się za nią modlić. I co? Nie chodzi nawet o to, że tę dyskotekę zamknęli. Oni rozebrali ten budynek… – opowiada Ela Pozorska
Na ulice!
Marcin Jakimowicz