W sejmie debata nad ograniczeniem aborcji

Wniosek o odrzucenie projektu ustawy, który wprowadza zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu złożyło PO, SLD i RP. Za przyjęciem projektu jest PSL, PiS i SP.

Nowelizacja ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, autorstwa SP wprowadza zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. De facto to zakaz "aborcji eugenicznej".

Projekt poparł klub PiS. "Czy fakt wady genetycznej bądź choroby ma pozbawiać kogoś życia?" - pytał Kownacki. Przekonywał, że prawo do dokonania aborcji w przypadku wady genetycznej lub uszkodzenia płodu jest wyrazem postawy, która przedkłada wygodę matki nad życie dziecka.

Podkreślił, że obecnie postęp medycyny pozwala na ratowanie 22-tygodniowych wcześniaków, tym bardziej nie powinniśmy pozwalać na aborcję ze wskazań medycznych.

Kownacki mówił, że badania prenatalne powinny dawać szansę na wyleczenie ewentualnych chorób płodu, a nie być wyrokiem śmierci na dziecko.

Franciszek Stefaniuk (PSL) podkreślał, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, życie ludzkie od momentu powstania staje się wartością chronioną prawnie.

Dodał, że sprawy aborcji nie można upolityczniać, gdyż jest ona kwestią sumienia. Jego zdaniem projekt SP powinien trafić do pracy w komisji. "Jest sens dyskutować nad wartością każdego życia" - dodał.

Andrzej Dąbrowski (SP) dopuszczalność aborcji w przypadku prawdopodobieństwa uszkodzenia płodu uznał za brak ochrony życia, którą gwarantuje konstytucja. "Aborcja z powodów eugenicznych jest barbarzyństwem" - powiedział..

Wniosek o odrzucenie projektu ustawy, który wprowadza zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu - zgłosił - w imieniu swojego klubu - Jarosław Katulski (PO) .

Katulski podkreślał, że w dopuszczalności aborcji w przypadku uszkodzenia płodu, nie chodzi o jakąś nieprawidłowość, ale o ciężkie upośledzenie, powodujące wady uniemożliwiające życie po urodzeniu.

W ocenie posła PO "kompromis aborcyjny" wypracowany na początku lat 90. jest najlepszym rozwiązaniem. "Konieczne jest zachowanie status quo" - dodał Katulski.

Z kolei kluby SLD i Ruchu Palikota chcą odrzucenia projektu ustawy.. To sadyzm - mówił o propozycji Solidarnej Polski Dariusz Dziadzio (RP). Narzucacie wszystkim jeden światopogląd - podkreślił Marek Balt (SLD).

"Ile trzeba mieć w sobie sadyzmu, by zmuszać ludzi, żeby cierpieli - i rodzice, i dzieci. Jakimi wartościami trzeba się kierować, żeby takie sadystyczne rozwiązania proponować?" - pytał Dziadzio. Poseł najwyraźniej nie zapoznał się ze sposobami przeprowadzania aborcji. Być może, gdyby wiedział, że jedna z metod przerywania ciąży polega na tym, że dziecko jest rozrywane w łonie matki na kawałki, a inne sposoby nie są wcale bardziej humanitarne, nie nazywałby projektu SP sadyzmem.

Marek Balt (SLD) przekonywał, że zarodek nie jest dzieckiem, a przerwanie ciąży we wczesnej fazie nie jest zabijaniem człowieka. Przypomniał, że prawo nie nakazuje przerwania ciąży w takich przypadkach, jedynie dopuszcza taką możliwość, a decyzję podejmują rodzice. "To narzucanie wszystkim jednego światopoglądu" - mówił o projekcie.

Zarówno Dziadzio, jak i Balt zgłosili w imieniu swoich klubów wnioski o odrzucenie projektu.

« 1 »