Największe stacje telewizyjne szybko tracą widzów.
Tak zwana wielka czwórka, czyli TVP 1, TVP 2, TVN i Polsat, jeszcze pięć lat temu skupiała 80 proc. widzów. Obecnie ma ich tylko 50 proc. (więcej na str. 18–21) Skąd ta zmiana? Główna przyczyna leży oczywiście w rozwoju technologicznym. Dzisiaj każdy bez większego problemu może mieć do dyspozycji nie tylko 4–5 programów, jak kiedyś bywało, ale nawet kilkaset. Jak grzyby po deszczu powstają kanały tematyczne, z których każdy zgarnia niewielką część widowni. Ale czy to jest jedyny powód odpływu tak dużej grupy telewidzów od sztandarowych jeszcze do niedawna stacji? Stawiam tezę, że ich redaktorzy nie docenili potencjalnych widzów. Byli przekonani, że im głupszy program, tym większą ściągnie widownię. Prawidłowość ta działa, ale tylko do pewnej granicy. Przychodzi czas, gdy coraz większa grupa widzów stwierdza, być może nawet nie do końca świadomie, że w telewizji nie ma nic ciekawego do oglądania. I odchodzi. To pocieszająca obserwacja, jeżeli tylko jest prawdziwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk