Gdy okazało się, że strażnicy torturowali aresztantów, gruzińska minister podała się do dymisji.
Gruzińska minister więziennictwa Khatuna Kalmakhelidze podała się do dymisji. Taką decyzję podjęła w związku ze skandalem wokół tortur w więzieniu nr 8 w Tbilisi. - Dla mnie nadzwyczaj oburzającym jest to, co tam się stało - powiedziała. - Zabiegałam, żeby prawa człowieka były bronione, ale zdaje się, że te starania moje nie były wystarczające – dodała.
Nieludzkie traktowanie aresztantów filmowano. Po nagłośnieniu sprawy ministerstwo spraw wewnętrznych na swojej witrynie zamieściło fragment zapisu video z zaznaczeniem, że część materiałów nie może zostać dopuszczona do publicznego wglądu. Jednak wczoraj wieczorem poszerzoną wersję nagrania pokazały opozycyjne stacje TV Maestro i Dziewiąty Kanał. Film ukazuje jak wartownicy biją więźniów i gwałcą ich gumowymi pałkami. Kanały TV twierdzą, że dostały te kadry od byłego pracownika więzienia.
W związku z aferą ulicami kilku miast w Gruzji przeszły marsze protestacyjne. Brali w nich udział krewni więźniów i przedstawiciele opozycji. Domagali się dymisji minister Kalmakhelidze. Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili oświadczył, że jest w szoku po tym co zobaczył i obiecał, że sprawcy zostaną zidentyfikowani i ukarani.
Cała akcja wokół więzienia Gldani wybuchła na niecałe dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Gruzji, które są zaplanowane na 1 października. MSW Gruzji podejrzewa, że tortury w więzieniu zostały zorganizowane i sfilmowane na zamówienie jednego z przedstawicieli opozycji, odbywającego karę za bezprawne noszenie broni, Tamaza Tamazaszwili, zwolennika „Gruzińskiego Marzenia” (opozycyjnej koalicji, na której czele stoi miliarder Bidzinoj Iwaniszwili).
Anna Łodzińska/Lenta.ru/Silobreaker.com