Wejścia do kościoła strzegą grube dębowe drzwi i ogromnych rozmiarów kłódka z początku XVII wieku. Do tego długaśne klucze. Tak ks. Paweł Mackiewicz wchodzi do swojego nowego gospodarstwa.
Nominacja przyszła 29 czerwca, w dzień moich imienin. To był najlepszy prezent, jaki mogłem sobie wymarzyć. Wprowadzenie do sanktuarium Matki Bożej Cudownej Przemiany odbyło się już 8 lipca. Dzień ten przeżyłem nawet bardziej niż prymicje. Znajomi mówili, że nigdy nie widzieli mnie tak spiętego. Byli przyjaciele, rodzice, a nawet delegacja parafian z Oazy Rodzin w Nisku, gdzie wcześniej pracowałem – opisuje swoje przybycie do Rakowa i objęcie funkcji proboszcza ks. Paweł Mackiewicz. Po 17 latach jako wikariusz tym razem ks. Paweł rozpoczął pracę na własny rachunek. Dzielnie pomaga mu ks. Grzegorz Stępień, z którym wcześniej współpracował w Tarnobrzegu u św. Barbary i wie, że można na nim polegać. Na szczęście parafię przejął po dobrym gospodarzu – ks. Romanie Dylągu. – Na początku wystraszyłem się nieco, czy podołam, czy będę godnym następcą. Mój poprzednik zostawił wszędzie porządek: odremontowana plebania i kościół w trakcie prac – odwodniony, zrobiona główna elewacja i świątynia przygotowana do dalszych prac konserwatorskich – mówi z podziwem ks. Paweł Mackiewicz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Capiga