Główny Inspektor Sanitarny wydał w niedzielę decyzję o wstrzymaniu sprzedaży w Polsce wszystkich alkoholi pochodzących z Czech z wyjątkiem wina i piwa - poinformowało w komunikacie Ministerstwo Zdrowia. Chodzi o sprzedaż detaliczną, hurtową i w punktach gastronomicznych.
Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia zaleca powstrzymanie się od konsumpcji jakiegokolwiek alkoholu pochodzącego z Republiki Czeskiej.
W komunikacie przekazanym w niedzielę PAP Ministerstwo Zdrowia podkreśliło, że w związku z przypadkami zatrucia alkoholem metylowym w Republice Czeskiej, którego źródłem jest sfałszowany alkohol, konieczne jest podjęcie szczególnych środków ostrożności.
"Alkohol metylowy, który znajduje się w sfałszowanych markach kilku wyrobów wysokoprocentowego alkoholu jest niebezpieczną trucizną, której spożycie może być śmiertelne. Ze względów bezpieczeństwa Ministerstwo Zdrowia zaleca powstrzymanie się od konsumpcji jakiegokolwiek alkoholu, pochodzącego z Republiki Czeskiej" - napisano w komunikacie.
W związku z licznymi w ostatnim czasie przypadkami zatrucia alkoholem metylowym w Republice Czeskiej tamtejsze ministerstwo zdrowia wprowadziło w piątek całkowity zakaz sprzedaży i wyszynku napojów zawierających powyżej 20 proc. alkoholu.
"W związku z powyższym (...) Główny Inspektor Sanitarny wydał decyzję o wstrzymaniu na terenie całego kraju sprzedaży wszystkich alkoholi dostępnych w punktach sprzedaży detalicznej, hurtowej oraz w punktach gastronomicznych pochodzących z Republiki Czeskiej, z wyjątkiem piwa i wina" - napisało w niedzielnym komunikacie Ministerstwo Zdrowia.
Resort poinformował, że w przypadku podejrzenia zatrucia alkoholem metylowym należy udać się do najbliższego szpitala lub wezwać karetkę Pogotowia Ratunkowego. "Jedynie podjęcie wczesnego leczenia może uchronić osoby zatrute przed poważnymi konsekwencjami" - przestrzega Ministerstwo Zdrowia.
W rezultacie spożycia alkoholu metylowego, wprowadzonego do obrotu w formie podrabianych firmowych napojów wyskokowych, zmarło w Republice Czeskiej w ciągu ubiegłych dwóch tygodni 19 osób, a dalszych kilkadziesiąt hospitalizowano.