1 września młodzi mężczyźni w przedwojennych polskich mundurach czekali na to, co się stanie, przy schronie bojowym w Chorzowie. Rozstawili rkm, granatnik, ścisnęli mocniej swoje mauzery. Ale zamiast Niemców, zjawili się turyści.
Chłopaki z Grupy Operacyjnej „Śląsk” nie walczyli więc, a w zamian oprowadzali wszystkich gości po przedwojennym polskim schronie na granicy Chorzowa i Bytomia. W 1939 roku polsko-niemiecka granica przebiegała 1,2 km dalej. Ten schron jest tak zadbany dzięki ich wysiłkowi. Jest ich w Grupie Operacyjnej „Śląsk” tylko 20. Rekonstruują działania trzech śląskich Pułków Piechoty: 11. z Tarnowskich Gór, 73. z Katowic i 75. z Chorzowa. Kim są ci zapaleńcy? St. sierż. Radek Szalacha studiuje prawo, a jest już magistrem historii. Strzelec Paweł Krabas, który w czasie rekonstrukcji bitew 1939 roku jest kucharzem i trębaczem, studiuje ochronę środowiska, a poza tym gra jeszcze w zespole na gitarze elektrycznej. Marcin Bojdoł uczy historii w dwóch chorzowskich podstawówkach. A Piotrek Skupień, dowódca, kiedyś przez krótki czas studiował historię, ale poszedł inną drogą i pracuje dziś w dziale kontroli jakości w dużej firmie motoryzacyjnej. Wszystkich łączy jednak miłość do historii i chęć zarażenia nią wszystkich, którzy chcą patrzeć, jak odtwarzają realia sprzed ponad 70 lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak