Dla młodego pokolenia polskich Żydów ich tożsamość jest czymś oczywistym.
Przed II wojną światową w Lublinie mieszkało 30 tys. Żydów. Mieściła się tu największa szkoła talmudyczna na świecie, Jesziwat Chachmej Lublin (Lubelskiej Szkoły Mędrców). Dziś jest ich około 30. Potężny, pięciokondygnacyjny budynek odzyskali dopiero kilka lat temu od Akademii Medycznej. Po kilkudziesięciu latach rozpoczyna się tu kolejny 7,5-letni cykl czytania talmudu babilońskiego. To tradycja zapoczątkowana ponad 80 lat temu przez rabina Majera Szapirę. Z tej okazji do Lublina zjechali Żydzi z różnych zakątków świata. Odbyło się też spotkanie dla osób, które odkrywają swoje żydowskie korzenie, reklamowane jako skierowane do „ukrytych Żydów z Polski”. Podczas Narodowego Spisu Powszechnego w 2011 r. narodowość żydowską podało 7 tys. osób. W porównaniu z poprzednim spisem z 2002 r., kiedy to narodowość żydowską podało ok. 1100 osób, jest to ogromny skok. Nawet jeśli uznamy, że trudno porównywać oba spisy, bo 10 lat temu pytanie było inaczej sformułowane (można było podać jedynie jedną narodowość, a nie, tak jak ostatnio, dwie), to i tak okaże się, że liczba Żydów w Polsce wzrosła dwukrotnie (w 2011 r. 2 tys. osób podało narodowość wyłącznie żydowską). Te dane znajdują pokrycie także w liczbie Żydów aktywnych religijno-kulturalnie: np. od 2006 r. liczba członków Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie wzrosła z nieco ponad 400 do 640 osób (skok o kilkadziesiąt procent). – Obecnie średnia wieku członków naszej wspólnoty to 36 lat, 10–20 lat temu było to ponad 60 – dodaje członek zarządu Gminy, Krzysztof Izdebski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski