Platforma oszczędza naród

Posłowie koalicji odrzucili pomysł powołania komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Dlaczego?

Czyżby obawiali się prawdy? Niemożliwe. Władza, która z taką determinacją tropiła nieprawidłowości w CBA, że nawet powodu nie potrzebowała, by usunąć jego szefa, teraz chowałaby głowę w piasek? Władza, która tak dogłębnie zbadała aferę hazardową, że społeczeństwo już nie musiało nią sobie zaprzątać głowy, miałaby teraz utrącać próbę wyjaśnienia faktów? Władza, która nadzorowała przesiewanie terenu katastrofy pod Smoleńskiem do metra głębokości, chciałaby teraz ukrywać coś przed narodem?

Niemożliwe, powtarzam. Przyczyna musi być inna. Na pewno chodziło o to, żebyśmy się nie musieli denerwować. Ile było kłótni, przepychanek, inwektyw w takich komisjach, a to się wszystko odbija na nerwach. Taki wspaniały rząd upadł przez komisję ws. Rywina i taki paskudny nastał po nim. Na to już władza nie pozwoli, żeby Polsce zagroził pisowski klerofaszyzm.

Poza tym przecież te komisje nic nie dają. Taki Andrzej Czuma, przewodniczący komisji naciskowej, nie stwierdził nacisków. I co? Jego koledzy z PO, mając ten sam materiał, stwierdzili, że były naciski.

Nie, to nie ma sensu. Przy samym ustalaniu zasad funkcjonowania takiej komisji są kolosalne trudności. Idę o zakład, że takie PiS chciałoby badać tylko sprawę Amber Gold i najbliższych okolic, a to trzeba uwzględnić szerszy kontekst. Trzeba sprawdzić rezerwy złota w Stanach Zjednoczonych i w bankach szwajcarskich – a nie wiadomo, czy tamci by się na to zgodzili. Trzeba by było przesłuchać królową brytyjską, prezydenta Rosji i uzyskać opinię Nelsona Mandeli. Jerzego Owsiaka też, oczywiście, ale tu nie powinno być problemu. Nie od rzeczy byłoby też sprawdzić politykę fiskalną w czasach Zygmunta Augusta.

To wszystko jest trudne, kosztowne, a mało skuteczne lub wręcz przeciwskuteczne. Platforma kolejny raz ocaliła nas przed wojną polsko-polską, polskim piekłem i w ogóle.

Dziękujemy ci, Platformo.

Naród.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak