I Festyn Profilaktyczny w Bielsku-Białej. – To nie są drogie metody pracy. A skutek może być bezcenny – mówi Anna Białobrzeska, ciesząc się widokiem tłumu dzieci, które na trzy dni opanowały trawnik przed Domem Żołnierza.
I tym da się wyciąć z drewna takiego ładnego słonia? – maluchy nie potrafiły ukryć zaskoczenia, widząc, jak Jarosław Bakalarski, arteterapeuta, brzeszczotem wycinał ze sklejki kontury „trąbalskiego”. – A to do czego służy? – z zaciekawieniem przyglądały się kawałkom papieru ściernego. Podobnie było przy stolikach pod innymi namiotami, gdzie pedagodzy i terapeuci Środowiskowego Centrum Pomocy pokazywali dzieciom, jak wykonać biżuterię ze skrawków tkanin i koralików, ozdoby ze zwykłego drutu, małe dzieła plastyczne na szkle, czy prace wykonane techniką linorytu, decoupage’u. Starsze dzieci pochłonęły warsztaty taneczno-teatralne. Ich uczestników można było łatwo rozpoznać po kolorowych perukach na głowach. Po solidnej pracy nadszedł czas na zabawę: strzelanie z łuku, szaleństwa w nadmuchiwanym zamku, walki wojowników sumo w olbrzymich kostiumach, chodzenie na szczudłach, łapanie ogromnych baniek mydlanych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Urszula Rogólska