Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela.Mk 6,25
I Herod podarował córce Herodiady, Salome, to, czego chciała. Scena znana chociażby z obrazu Caravaggia. Jan Chrzciciel zapłacił głową za to, że swym napominaniem naraził się wpływowej i zawziętej kobiecie, której karierze przeszkadzał. Herodiada sama nie była w stanie przekonać Heroda, by Jana kazał uśmiercić. Posłużyła się sztuczką, wykorzystała w tym celu swą córkę. Dojrzały mężczyzna dał się uwieść tańcowi młodej gwiazdy i niebacznie dał słowo, że spełni każde jej życzenie. Córka powtórzyła prośbę matki. Herod „ze względu na przysięgę i biesiadników” nie chciał czy może nie umiał jej odmówić. Taki symboliczny tryumf popkultury (Salome), ludzkiej mściwości (Herodiada) i fałszywie rozumianej konsekwencji (Herod) nad ludzkim życiem i świętością.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki