Najpierw wyżywienie w małej gastronomii, a potem… wielki ból? Podpowiadamy, jak poza domem zjeść zdrowo, smacznie i w miarę tanio.
Ostatnimi czasy media zajmowały się kulinarnymi prowokacjami: z ukrytą kamerą dziennikarki docierały do jadłodajni, barów – by pokazać kuluary gotowania po polsku. I okazywało się, że (delikatnie mówiąc) panuje w nich bród, zapach nieszczególny, a klienci zajadają dania nieświeże, przygotowywane na wiekowym oleju. Dodatkowo są oszukiwani na ilości oferowanych porcji. Warto się zastanowić co ma zrobić konsument, gdy w brzuchu burczy, portfel niezbyt wypchany, a do domu daleko? Ola Lazar kulinarną pasję zamieniła w pracę. Stworzyła największy w Polsce portal, w którym internauci internautom polecają lub odradzają lokale gastronomiczne w całej Polsce. Miesięcznie z portalu Gastronauci.pl korzysta pół miliona osób, a czynnych użytkowników, którzy recenzują restauracje, bary czy nawet jadłodajnie – jest 55 tys.Liczby te wskazują, że Polakom z roku na rok bardziej zależy na smacznym i zdrowym jedzeniu. – Gdy jesteśmy w nieznanym miejscu i wybieramy restaurację, dzięki portalowi mamy szansę wcześniej poznać opinie klientów na jej temat – mówi pani Ola. – A żeby wybór korzystających ze strony był świadomy, dbamy, by komentarze na temat lokali gastronomicznych pojawiających się na Gastronautach.pl, były rozbudowane, konstruktywne, opierały się na faktach, a nie były podyktowane humorem czy antypatiami piszących.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska