Na Św. Górze Grabarce (Podlaskie) odbyły się w niedzielę główne obchody prawosławnego Święta Przemienienia Pańskiego, najważniejszego w tym sanktuarium. Wziął w nich udział zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi patriarcha Cyryl. To ostatni punkt jego wizyty w Polsce. Uroczystości miały też wydźwięk ekumeniczny - wzięli w nich udział katoliccy biskupi.
Święto Przemienienia Pańskiego na górze Tabor jest jednym z najważniejszych w roku liturgicznym świąt cerkiewnych. Rokrocznie na Grabarkę przybywają wtedy tysiące wiernych z kraju i zagranicy. Według policji, w niedzielnych obchodach wzięło udział ok. 12-14 tys. osób. Podobnie było w sobotę, gdy wieczorem przyjechało na Grabarkę ok. 15 tys. osób.
Głównej liturgii, odprawionej w niedzielę przy ołtarzu polowym, przewodniczyli: patriarcha Cyryl I i zwierzchnik Cerkwi w Polsce, metropolita Sawa, w asyście hierarchów z kraju i zagranicy. Wśród gości uroczystości byli m.in. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Metropolita Sawa podkreślił, że problemy, przed którymi stoi obecnie świat, takie jak wojny, podziały, terroryzm, kryzys ekonomiczny, zjawiska patologiczne czy walka z Bogiem, wymagają "wspólnego świadectwa" prawosławnego i chrześcijańskiego. Podkreślał, że nauka i tradycja Kościoła są "kierunkowskazami dla współczesnego człowieka". Na pamiątkę pobytu na Grabarce wręczył patriarsze m.in. dużą ikonę męczenników chełmsko-podlaskich.
Rosyjski hierarcha w swoim wystąpieniu podkreślał znaczenie wiary w życiu człowieka. "Łaska Boża w odpowiedzi na wiarę człowieka zbawia go i przemienia otaczający go świat. Wiara człowieka i człowiek ma swoją rolę w przeobrażeniu świata" - mówił Cyryl I.
Podawał wiernym przykład jachtu na morzu, by pokazać, jak "współdziałają" ze sobą łaska Boża i wiara człowieka. Mówił, że jacht może mieć wspaniałe żagle, ale nie ruszy z miejsca bez wiatru. "Człowiek to taki żagiel, który nie ruszy z miejsca, jeśli nie wypełni się mocą łaski Bożej (...). Naszym zadaniem jest stać się takim żaglem, który przyjmie powiew łaski Ducha Świętego" - mówił patriarcha.
Podkreślał, że chrześcijanin nie może ograniczać się w promocji własnego chrześcijaństwa do samego siebie i swojej rodziny. "On nie może realizować swojej wiary w getcie" - powiedział Cyryl I. Mówił, że tylko motywując swoje działania wiarą, człowiek będzie mógł uczestniczyć w przemienianiu świata. "Na tym opiera się nasza obecność w świecie publicznym, społecznej działalności" - dodał.
"Wy w Polsce, a my w Rosji, w b. ZSRR, mamy świadomość, co to znaczy budować państwo i wspólnotę bez Boga. Mamy unikalne doświadczenie, co to znaczy budować przez ludzi państwo bez Boga i wiemy, że taka budowa obraca się później przeciwko samemu człowiekowi" - mówił hierarcha. Mówił, że ten tragiczny przykład z historii powinien pokazać całemu światu, że budowanie dobrego i rozwijającego się społeczeństwa bez Boga i wiary jest skazane na niepowodzenie.
Nawiązując do podpisania w Warszawie przesłania wzywającego do pojednania Polaków i Rosjan dodał, że zmienić wzajemne relacje dwóch narodów można tylko z pomocą Bożą. Zaznaczył, że nie oznacza to jednak, iż nie mają znaczenia polityczne, ekonomiczne i inne czynniki w tym procesie. "Ale naszą główną nadzieję pokładamy w Bogu, w mocy modlitwy. Podpisanie tego porozumienia jest jak nastawienie pod prawidłowym kątem żagla, w który powieje wiatr łaski Bożej i pomoże ruszyć z miejsca we właściwym kierunku" - dodał patriarcha Cyryl.
"Dzisiaj modlimy się za narody rosyjski, polski, za nasze narodowe pojednanie" - powiedział. Dziękował za ogromne zmiany, które na własne oczy widzi w polskim prawosławiu na przestrzeni ostatnich lat. Wśród prezentów, które przekazał metropolicie Sawie i klasztorowi na Grabarce, było m.in. specjalne wydanie Ewangelii.
Wśród tysięcy osób, które przyjechały w niedzielę na Grabarkę, była m.in. Irena Wrześniewska z Widowa k. Bielska Podlaskiego i jej koleżanka Irena Nazaruk z Białegostoku. Irena Wrześniewska przyszła tam w pieszej pielgrzymce. "Każdy ma swoje osobiste intencje, jest za co Bogu dziękować, za co przepraszać i o co prosić" - powiedziała PAP. Obie panie podkreślały, że to miejsce "namodlone od wieków i tę atmosferę tu czuć". Mówiły, że chciały tu być także ze względu na historyczną wizytę Cyryla I.
Na Grabarce był też ojciec Gabriel, zakonnik ze skitu (prawosławnej pustelni) w Odrynkach (Podlaskie). Od rana kwestował na rzecz swej pustelni. Powiedział PAP, że Grabarka to "miejsce święte, napełnione łaską Ducha Świętego, miejsce mocy". Przypomniał, że w przeszłości przyjeżdżali w to miejsce i inni zwierzchnicy patriarchatów (m.in. patriarcha ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I - PAP). Dodał, że takie spotkania służą poznawaniu innych Cerkwi.
Z Grabarką wiąże się kult ikony Spasa Izbawnika (w jęz. starosłowiańskim - Zbawiciela), którą w XIII wieku przenieśli w okolicę dzisiejszej Świętej Góry mnisi z Mielnika, by uchronić przed niebezpieczeństwem w czasie najazdów tatarskich. W czasie wojennej zawieruchy ikona zaginęła.
Tradycja pielgrzymowania w to miejsce sięga 1710 roku. Wówczas jeden z okolicznych mieszkańców doznał objawienia, że wszyscy, którzy tam dotrą i pomodlą się, zostaną uratowani od epidemii cholery. Kiedy cudowne uzdrowienia miały miejsce, zbudowano tam kaplicę, a potem cerkiew. Najliczniejsze pielgrzymki zaczęły przybywać na Grabarkę po II wojnie światowej, gdy główne sanktuaria prawosławne (Poczajew, Żyrowice) znalazły się w granicach ZSRR.
Hierarchowie Cerkwi szacują, że w kraju jest ok. 550-600 tys. prawosławnych. Największe ich skupiska są w województwie podlaskim.