Zapach kobiety na olimpiadzie

Pierre de Coubertin, ojciec nowożytnych igrzysk, przekonywał, że kobiety potrzebne są na igrzyskach tylko po to, by na stadionie „roztaczał się miły zapach i by pocieszać przegranych”. Jak zareagowałby, widząc panie we wszystkich konkurencjach? Co ich obecność zmieniła na olimpiadzie?

Kiedy na stadionie w Londynie rozległ się przeraźliwy jęk Sophie Hitchon po rzucie młotem, moja córka podskoczyła. „Ale kobita!” – krzyknęła spontanicznie. Brytyjska zawodniczka rzuciła w eliminacjach na odległość 71,98 metra. (Włodarczyk była lepsza. Jęk o podobnych decybelach). Ciekawe, bo brytyjska prasa zamiast o sukcesie Hitchon pisała o jej… pięknym ciele i czerwonych eleganckich paznokciach. Lekkoatletka bowiem nigdy nie startuje bez makijażu i porządnego manicure’u. Jest dobrze zbudowana, ale mimo sportu wyczynowego nie straciła kobiecej linii. Może dlatego, że zamiast rzucać młotem, miała podskakiwać na scenie baletowej. Rodzice zapisali ją na balet klasyczny. Przez 12 lat codziennie ciężko ćwiczyła. Pewnego dnia obejrzała z ojcem zawody lekkoatletyczne. Wtedy krzyknęła: dajcie mi młot! Nikt nie traktował jej prośby poważnie. Ale kiedy przypadkiem zastąpiła w zawodach szkolnych chorą koleżankę, rzuciła młotem tak daleko, że omal nie trafiła w publiczność. Trener oniemiał. Zapisał dziewczynkę od razu na intensywne treningi. Dzięki baletowi, paradoksalnie, rzucanie szło jej lepiej. Była dynamiczna, potrafiła bez problemu utrzymać równowagę.
Walory kobiece bardziej niż sportowe doceniła też prasa w odniesieniu do „najpiękniejszej zawodniczki” Joanny Mitrosz. „Jej uśmiech, finezja ruchów i idealna figura podbiły serca nie tylko Polaków. 23-letnia gimnastyczka artystyczna z Gdyni Joanna Mitrosz walczy w Londynie o medal. To najpiękniejsza polska olimpijka”. Czy pisano tak kiedyś o zawodnikach? A po trafnych strzałach Bogackiej w miejsce aplauzu nagradzającego doskonałą sportową formę, bystrość i celność czytaliśmy na przykład: „Pani Bogacka, jest pani naszą boginią!!!!!”. Internauci nawet prześcigali się w propozycjach matrymonialnych… Nikt nie zajmował się karabinem pneumatycznym żołnierki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Bątkiewicz-Brożek