Tortury, gwałty i wymuszenia pieniędzy – tak dla tysięcy Afrykanów wygląda wiodąca przez Synaj droga ku lepszemu życiu. Dramatyczne warunki, z jakimi przychodzi im się zmierzyć, ujawniła w rozmowie z Radiem Watykańskim pomagająca od lat afrykańskim uciekinierom s. Azetet Kidane.
Misjonarka należąca do zgromadzenia sióstr kombonianek sama pochodzi z Erytrei. Od lat w Jafie w Izraelu pracuje w klinice „Lekarze na rzecz praw człowieka”. Obecnie prowadzi też przedszkole obejmujące opieką dzieci kobiet zgwałconych przez handlarzy ludźmi.
„Kiedy docierają do Izraela, a jest tu obecnie 50 tys. afrykańskich uchodźców, są chorzy i wycieńczeni, potrzebują pomocy – mówi s. Azetet Kidane. – Handlarze żywym towarem stosują różne tortury: kobiety są gwałcone, wiele zachodzi w ciążę, inne zarażają się różnymi chorobami. Często słyszałam pytanie: Co mam zrobić z dzieckiem, przecież nawet nie wiem, kto jest jego ojcem? Pomagamy, na ile tylko możemy. Stąd też przedszkole, w którym obecnie mamy 25 dzieci erytrejskich kobiet. One uciekając przez Synaj przechodzą straszne rzeczy, bardzo chciałabym im pomóc. Trzeba jednak wspólnoty międzynarodowej i krajów afrykańskich, by znaleźć konkretne drogi pomocy dla tych cierpiących ludzi. Nie możemy milczeć”.
S. Azetet Kidane za swą ofiarną pracę wśród ofiar handlarzy żywym towarem była wielokrotnie nagradzana. Z rąk Hilary Clinton otrzymała prestiżową nagrodę Heroes przyznawaną przez amerykańskie władze; we Włoszech została też okrzyknięta Kobietą Roku.