Miłośnik ptaków drapieżnych. – Gdy widzę sokoła w locie… Ta szybkość, zwinność, elegancja i harmonia ruchów to dla mnie największa radość. Może lecieć z prędkością ok. 300 km/h w najgęstszych gałęziach! To trzeba zobaczyć... – mówi Sławomir Kujawski z Bieniowa niedaleko Żar.
Od dzieciństwa miałem zamiłowanie do ptaków. Zawsze chciałem się nimi zajmować. Jednak dopiero w 2004 roku, gdy już miałem pracę i rodzinę, mogłem zacząć spełniać tę pasję – wyznaje sokolnik. By zajmować się hodowlą ptaków drapieżnych, trzeba należeć do koła łowieckiego i zdać odpowiednie egzaminy. – Tylko Polski Związek Łowiecki może takie egzaminy przeprowadzać. Zdać trzeba teorię i praktykę. Wiedza np. z biologii to m.in. znajomość najczęstszych chorób i sposoby ich leczenia, a egzamin praktyczny obejmuje tzw. szkolenie łowieckie, czyli trening do wabidła i trening latawcowy – wymienia sokolnik. Obecnie Sławomir Kujawski należy do Koła Łowieckiego „Ryś” Niedoradz z siedzibą w Bobrownikach oraz działa w Krajowym Klubie Ochrony Ptaków Drapieżnych „Gniazdo Sokolników” w Warszawie. Ptaki drapieżne, które hodują sokolnicy, dzielą się zasadniczo na dwie grupy: niskiego lotu (rodzina jastrzębi) i wysokiego lotu (rodzina sokołów). Są oczywiście i inne: rarogi, myszołowy, sowy czy orły, jednak to jastrzębie, a przede wszystkim sokoły są najbardziej cenione. – Myszołów jest nieużyteczny łowiecko, bo ma za małe łapy w cęgach i dlatego może łapać tylko drobną zwierzynę. Stąd zresztą wzięła się jego nazwa. Orły są pod ścisłą ochroną. O jastrzębiach mówi się natomiast, że to bandyci, ponieważ podczas łowów nie odpuści niczemu. Potrafi tak długo gonić swoją ofiarę, aż ją dopadnie – wyjaśnia Sławomir Kujawski. – Natomiast sokół to co innego. Nazywa się go szlachcicem na łowach. On uderza tylko raz, jak złapie, jest ofiara, ale jak nie złapie, to odchodzi i nie próbuje drugi raz łapać. Uznaje swoją porażkę i darowuje życie. Ta szlachetność sokoła dużo go kosztuje, ponieważ tylko ok. 10 proc. jego ataków jest skutecznych – wyjaśnia miłośnik ptaków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Witold Lesner