"Skarb, który nosimy to światło rodziny. Macie być jej prorokami! Ma to kapitalne znaczenie dla naszego świata" mówi o. Laurent Fabre, założyciel Wspólnoty Chemin Neuf.
27.07.2012 12:32 GOSC.PL
75 proc. Polaków tęskni za miłością na całe życie, a trwały związek jawi się źródłem prawdziwego szczęścia! Te pozytywne dane przytacza Fundacja Mamy i Taty przy okazji akcji „Miłość. Lepiej na całe życie”. To kolejna świetna inicjatywa idąca pod prąd depresyjno-erotycznemu pakietowi, który serwują nawet komedie familijne - zwłaszcza made in USA – często zbudowane na schemacie: on z dziećmi (lub bez), ona z dziećmi (lub bez), chemia między nimi, w tle były współmałżonek, weekendowe "wypożyczanie" dziecka, no chyba że wyłącznym obiektem troski jest zółw, tchórzofretka lub pies.
Oswojenie tego stanu rzeczy przez rozrywkę jest załamujące, ale cóż... stało się. Dlatego z wdzięcznością myślę o produkcjach takich jak „Domek na prerii”, gdzie świat wartości jest jasny, rodzina to rodzina, a morał podany na tacy. I najważniejsze - dzieci bezpiecznie mogą patrzeć. Nie zapytają o to, o co pytać żadne by nie chciało! Bo jest mama, jest tata, jest rodzeństwo, wszyscy razem. Kochają się. Prosta sprawa.
Prosta - dopóki (i jeśli) małżonkowie ze sobą rozmawiają, a rodzina przeżywana jest jako świadomie wybrane Spotkanie. „Coraz bardziej odczuwa się potrzebę duchowości małżeńskiej i dialogu między małżonkami. Pielęgnujcie ten cenny zwyczaj siadania obok siebie, by rozmawiać i słuchać siebie nawzajem, by się stale rozumieć wobec pojawiających się trudności” zachęcał małżonków podczas niedawnego Spotkania Ekip Notre Dame, kard. Tarsicio Bertone.
Wcześniej, na przełomie maja i czerwca w Mediolanie, Benedykt XVI przypomniał: „W obrzędzie sakramentu małżeństwa, Kościół nie pyta czy jesteś zakochany, ale czy chcesz, czy jesteś zdecydowany? To znaczy, że zakochanie musi stać się prawdziwą miłością. Drogą angażującą wolę i rozum”.
Papież przyrównał wtedy miłość między kobietą i mężczyzną do wina z Kany Galilejskiej, podkreślając, że „miłość definitywna, która staje się drugim winem, jest piękniejsza, lepsza niż pierwsze wino. Tego musimy szukać”.
W połowie lipca w Polsce zakończyła się pierwsza w tym roku sesja Kana (druga odbędzie się od 20 do 26 sierpnia). To międzynarodowa, ekumeniczna misja wspólnoty Chemin Neuf, skierowana do małżonków. Jej cel – pojednanie w małżeństwie, otwarcie na Ducha Świętego.
„Mieliśmy świadomość że 9 na 10 małżeństw się rozwodzi, gdyż ludzie nie są wstanie znieść siebie nawzajem. Ale nie chcieliśmy się rozwieść. Nie wiedzieliśmy co zrobić. Wtedy zobaczyliśmy plakat o sesji. W jej trakcie codziennie wydarzał się cud” mówią Aleksander i Olga, odpowiedzialni Kany w Moskwie.
Na którejkolwiek szerokości geograficznej, świadectwa małżonków przezywających swoją Kanę są podobne: „Żyliśmy obok siebie ale w naszej relacji była pustka”, „Nie mieliśmy czasu by usiąść i porozmawiać”, „Moja praca była powodem jej cierpienia”, „On ciągle oglądał telewizję, albo spał”, „Panie, spraw aby on się zmienił” etc. Po Kanie przyznają, że „kiedy Chrystus jest obecny w małżeństwie, ratuje je. Jest zbawicielem małżeństwa”.
Od pierwszej Kany, która miała miejsce w 1980 r. we Francji, przez rekolekcje przewinęło się tysiące małżeństw. Dziś sesja jest prowadzona w 50 krajach na pięciu kontynentach. „Najważniejsza w życiu jest miłość. Kiedy odejdziecie wszystko zniknie, ale pozostanie po was to, że kochaliście” mówi o. Laurent Fabre, założyciel Wspólnoty Chemin Neuf. Przekonuje, że „skarb, który nosimy to światło rodziny. Macie być jej prorokami! Ma to kapitalne znaczenie dla naszego świata.”
Ano ma. Niedostatki w tym obszarze, widać choćby po trefnym skręcie kina familijnego... Dlatego "na odtrutkę" proponuję film: "Dobre wino z Kany":
Krzysztof Błażyca