Uczciwość i prawda to początek naszego świadectwa o Jezusie Chrystusie. Trzeba się ich trzymać w każdej dziedzinie życia. Szczególnie w finansach
23.07.2012 12:00 GOSC.PL
Rzecznik Stolicy Apostolskiej w swoim cotygodniowym felietonie stwierdził, że dobrze jest, by instytucje kościelne podlegały międzynarodowej kontroli finansowej tak samo, jak wszystkie inne instytucje obracające pieniędzmi. Pieniądz, jak zauważył ks. Lombardii, może i powinien służyć realizacji wielu dobrych celów. Stanowi jednak pokusę, której nie każdy potrafi się oprzeć.
Kościół, jeśli chce dzisiaj skutecznie głosić Ewangelię, musi być przede wszystkim wiarygodny. W ostatnich latach jego autorytet – także ze względu na sprawy finansowe – został dość poważnie nadszarpnięty. Szczerze mówiąc, nie jest ważne, na ile oskarżenia pod adresem watykańskich bankierów są prawdziwe, a na ile nie. Istotne jest, żeby dobrze i uczciwie rozwiązać tę sytuację. Tylko wtedy Kościół wyjdzie z niej obronną ręką.
Poddanie się kontrolom finansowym jest dobrą ku temu okazją i może pomóc odbudować utracone zaufanie. Jestem zdania, że na nas – katolikach ciąży szczególna odpowiedzialność. Mamy bowiem za zadanie głosić trudną naukę. Często musimy iść pod prąd, walczyć w nierównej walce. Nawet wtedy, gdy inni stosują nie do końca uczciwe środki, my musimy być krystalicznie czyści. W innym przypadku zawsze ktoś będzie mógł oskarżyć nas o to, że jesteśmy jak faryzeusze, których piętnował Jezus i nie żyjemy tak, jak sami głosimy. Obyśmy sami nie padli ofiarą oskarżeń, jakie Chrystus kieruje pod adresem uczonych w Prawie, że nakładają innym na ramiona ciężary nie do udźwignięcia, a sami palcem ich nawet nie tkną (por. Mt 23, 1-4).
Uczciwość i prawda to początek naszego świadectwa o Jezusie Chrystusie. Trzeba się ich trzymać w każdej dziedzinie życia: w pracy, w szkole, w finansach i codziennych obowiązkach. Nasze chrześcijaństwo ma przenikać całe nasze życie. Nie możemy sobie odpuścić w ani jednej dziedzinie, żeby nie zostać posądzonym o fałsz. Stąd też dla Kościoła nie ma obecnie innej drogi niż całkowita jawność i przejrzystość interesów finansowych. Zresztą, pieniądze zawsze były, są i będą tą sferą, która budzi największe emocje. Pokazanie, że z tym problemem umiemy sobie radzić w sposób ewangeliczny niech będzie pierwszym – milowym krokiem do budowania zaufania wobec Kościoła. A jeśli pieniądze miałyby być nam przeszkodą do wejścia do Królestwa Niebieskiego… Jezus w Ewangelii wg. św. Marka mówi jasno choć brutalnie: „Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony”. Coś za coś.
Jan Drzymała